Komiks z najwyższej półki. Zgrabny scenariusz z wartką fabułą. A klasycznie podane rysunki na pewno nie odbiegają od niego poziomem. Komiks historyczny, kryminalny, szpiegowski, fantazy i SF w jednym. Są obcy, są mitologiczne stwory, wątki biblijne, podróże pełne przygód, a wszystko dobrze osadzone w prawdziwej historii (może poza tym, że z Benedyktynów zrobił autor Dominikanów, i to z krzyżami na mnisich habitach ...). Kto czytał Piekary cykl o Mordimerze, to jest tu coś z klimatu tego cyklu ... Tak czy siak, komiks wybitny i mam nadzieję na kontynuację.

Twarda oprawa komiksu skrywa przed nami komplet pięciu tomów francuskiej serii Milenium autorstwa Richard D. Nolane. Akcja jak sam tytuł wskazuje, rozgrywa się na przełomie tysiąclecia. Bohaterami są tutaj Raedwald Sakson i jego towarzysz Arnulf. Kolekcjonerzy i sprzedawcy świętych relikwii, którzy podróżują po Europie, badając doniesienia o demonach, dziwnych światłach, opętaniach, a także pewnym spisku, który zagraża całej politycznej i religijnej strukturze kontynentu. Scenariusz łączy elementy kryminału, powieści historycznej i fantastyki, od samego początku tworząc naprawdę wciągającą treść. Autor umiejętnie buduje napięcie, stopniowo odsłaniając kolejne karty tajemniczej układanki. Świat przedstawiony w komiksie jest barwny i szczegółowy, pełen mrocznych zakamarków i zaskakujących zwrotów akcji. Nie brakuje tutaj również dużej dawki mocnej treści przeznaczonej tylko dla dorosłych czytelników. Do tego dochodzą naturalne i przekonujące dialogi i bohaterowie, którzy są wiarygodni i zapadają w pamięć. Całość historii w pewnym dużym uproszczeniu można określić połączeniem Imienia Róży i Z archiwum X. Brzmi to wszystko bardzo ciekawie, ale tytuł ma również pewne swoje niedociągnięcia. Każdy z rozdziałów z jednej strony jest częścią serii, z drugiej zaś można go traktować jako samodzielny odcinek. Powoduje to niestety urywanie niektórych wątków lub ich znaczące skrócenie. Nie jest to również pozycja, która zachwyci fanów szybkiego tempa akcji. Autor bardzo powoli (momentami nawet trochę zbyt ślamazarnie) pcha fabułę do przodu. Jest kilka momentów (na szczęście jest ich bardzo mało), które w moim odczuciu są niepotrzebnie zbyt przeciągnięte. ...

Opinia po pierwszej części, bo nie sądzę, by dalej było dużo lepiej, choć rysunkowo widać wielki progres. Autor scenariusza w miejsce mnichów, pozytywnych reformatorów z Cluny umieścił Krzyżaków z Malborka z jakimiś kapturami i określanymi jak dominikanie - boże psy. Intryga jest głupkowata, pomieszanie z poplątaniem, cudaki w rodzaju ghuli (nawet saraceńskich:) pałętają się po lasach, gość na trybunie mówi o widowisku godnym koloseum. Dajcie spokój.