Transformers Tom 1.

OSZCZĘDZASZ 25,50 ZŁ

okładka

Transformers Tom 1.

30% taniej
Inpost Paczkomaty 24/712,99 zł
Kurier Inpost12,99 zł
Kurier FedEx13,99 zł
ORLEN paczka8,99 zł
Odbiór osobisty0 zł

Przy płatności za pobraniem do ceny wysyłki należy doliczyć5,00 zł

Wysyłka zagraniczna

Dostępność: 1-2 dni robocze

OPIS

Kolejna odsłona Energon Universe. Optimus Prime miał poprowadzić Autoboty do zwycięstwa, ale plan się nie powiódł. Los Cybertronu pozostaje nieznany, a jego obrońcy zwarci w śmiertelnym uścisku z Deceptikonami lądują bardzo daleko od domu. Odwieczna wojna potężnych sił przenosi się na Ziemię, nowe sojusze zostają zawarte, linie frontu wykreślone na nowo. Czy Optimus Prime ocali ludzkość przed zagładą?
 
Daniel Warren Johnson (Z całej pety!, Murder Falcon, Extremity, Wonder Woman. ) zdążył już udowodnić, że jak nikt we współczesnym komiksie potrafi łączyć niesamowicie dynamiczną akcję z prawdziwymi emocjami. Ciężko sobie wyobrazić lepszego twórcę do zresetowania historii Zamaskowanych Robotów. Potwierdził to dostając za tę serię dwa Eisnery, czyli najważniejsze amerykańskie nagrody komiksowe. Dla najlepszej serii i najlepszego twórcy.
 
Dla fanów: Transformers, G.I. Joe
 
Wiek: 14+

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Transformers (#1)
  • Format:170x260 mm
  • Liczba stron:144
  • Oprawa:miękka
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788367725392
  • Data wydania:17 wrzesień 2024
  • Numer katalogowy:617256

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

Mogłoby się wydawać, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat powstało tyle filmów i animacji, opowiadających o wieloletnim konflikcie Autobotów i Deceptikonów, że nic nowego i ciekawego jeszcze długo nie wymyślą.

Okazuje się jednak, że wciąż nie brakuje artystów o świeżych pomysłach, którzy potrafią na nowo rozpalić iskrę w sercach fanów marki Transformers. Kimś takim zdecydowanie jest Daniel Warren Johnson, który powraca z nową serią, zatytułowaną po prostu Transformers. Jeśli jesteście stałymi bywalcami tego bloga lub regularnie śledzicie nowości wydawnictwa NAGLE!, to nazwisko Johnsona z pewnością nie jest wam obce. W ciągu nieco ponad ostatniego roku ukazały się bowiem trzy komiksy jego autorstwa – Z całej pety!, Murder Falcon oraz Extremity. Johnson pokazał się w nich z bardzo różnych stron, jednocześnie pozostając wiernym swojemu komiksowemu stylowi. Teraz wchodzi jednak na najgłębszą z wód, tworząc historię osadzoną w jednym z najpopularniejszych uniwersów sci-fi na świecie. Byłem szalenie ciekaw co Johnson ze swoim dynamicznym i ekspresyjnym stylem wniesie do świata Transformers. Pierwszy tom jego komiksu to nowy początek dla łączonego uniwersum Transformers i G. I. Joe, które będzie od teraz znane pod nazwą Energon Universe. Na jego kartach poznajemy Spike’a, który intensywnie myśli o swojej przyszłości. Musi jednak mieć na względzie swoją rodzinę, nie potrafiącego pogodzić się z tragedią ojca, który topi smutki w alkoholu. Przypadek sprawia, że drogi chłopaka krzyżują się ze ścieżką kosmicznych przybyszy znanych jako Autoboty. Ziemscy bohaterowie stają się częścią kosmicznego konfliktu. Nieraz mieliśmy już do czynienia z tym motywem w świecie Transformers, więc nie jest to najbardziej oryginalny punkt wyjścia historii. Czasami jednak lepiej działa na nas to, co już dobrze znamy i wydaje mi się, że właśnie z tym przypadkiem mamy tutaj do czynienia. Czynnik emocjonalny jest tu bowiem na bardzo wysokim poziomie, a autor robi z niego doskonały użytek. Wielkie kosmiczne roboty rozbijają się na Ziemi. Pech chce, że technologia, mogąca wybudzić ich ze snu i przywrócić im część energii wpada w ręce tych złych – Deceptikonów. Piszę złych, gdyż szybko przekonujemy się, że za nic mają sobie ludzkie życie i do osiągnięcia swoich celów dążą po trupach. Tę przyświecającą im ideę uosabia ich lider, Starscream, choć z czasem dowiadujemy się, że Deceptikony nie są tak scaloną grupą jak mogłoby się wydawać. Autoboty są na przeciwnym biegunie. Skłonne są skorzystać z pomocy ludzi i stanąć w ich obronie. Takie wartości jak honor i ochrona słabszych przyświecają ich liderowi Optimusowi, który na starcie mierzy się z całym mnóstwem problemów, od starcia z odwiecznymi rywalami, przez śmierć niewinnych mieszkańców Ziemi, aż po niedobory energii. Gdy kosmici pojawiają się na kartach pierwszego tomu Transformers akcja przyspiesza i nic nie jest już takie samo. Ludzcy bohaterowie tej historii, czyli przede wszystkim Spike, jego kumpela Carly oraz jego ojciec Sparky zachowują się tak jak większość nas zachowałaby się w obliczu pojawienia się na Ziemi kosmitów. Dzieciaki są podekscytowane, szybko łapią kontakt z Autobotami i jak tylko potrafią, pragną im pomóc. Dorośli, zarówno w Deceptikonach jak i Autobotach widzą zagrożenie, które trzeba wyeliminować. To bardzo fajne zestawienie sprzecznych koncepcji świetnie tutaj pasuje i sprawia, że nie tylko wielkie roboty są siłą napędową komiksu. Transformers to wizualna uczta dla fanów serii. Autor atakuje nas całą paletą mocnych barw, wpasowujących się w dynamiczną akcję i zniszczenia jakie przynosi kosmiczny konflikt przeniesiony na naszą planetę. Ma się wrażenie, że same ilustracje Autobotów i Deceptikonów dodają im charakteru. Stawki, o które walczą bohaterowie są widoczne gołym okiem, tak samo jak motywy jakimi się kierują. Do tego sceny akcji są iście spektakularne i sam Michael Bay może ich pozazdrościć. Akcja, dramat, emocje. Nowe otwarcie dla marki Transformers w wydaniu Daniela Warrena Johnsona wypada w moich oczach fantastycznie. Z komiksem po prostu świetnie spędzamy czas. Jest tu miejsce na rozrywkę, jest miejsce dla fanów wyszukujących różnych smaczków i nawiązań i jest także miejsce na poważne tematy takie jak myślenie o przyszłości, ułożeniu swojego życia, czy walka w obronie najbliższych. Pierwszy tom komiksu zdecydowanie zrobił mi smaka na więcej i już nie mogę się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń!

Autor: Z innego świata Data: 13.09.2024
Solidna rozrywka

W tym reboocie od wydawnictwa NAGLE! Daniel Warren Johnson przedstawia czytelnikom wszechświat, w którym tytułowi bohaterowie borykają się z wewnętrznymi konfliktami i zewnętrznymi zagrożeniami. Historia koncentruje się na walce między Autobotami a Deceptikonami, lecz z wyraźnym nowym podejściem. Narracja Johnsona wyróżnia się dużą dawką emocji i intensywnymi scenami akcji. Tom pierwszy Transformers rozpoczyna się w momencie, w którym Autoboty są w trudnej sytuacji. Deceptikony zdobywają nad nimi przewagę po wylądowaniu na Ziemi. W tym chaosie przywództwo Optimusa Prime’a zostaje poddane próbie. Komiks eksploruje tematy przywództwa, poświęcenia i kosztów wojny. Ma to miejsce, podczas gdy bohaterowie zmagają się ze swoimi rolami w konflikcie, który grozi zniszczeniem świata. Scenariusz Johnsona jest wyrazisty, a przede wszystkim pełny emocji. Nic jednak w tym dziwnego, gdyż jest to charakterystyczne dla jego twórczości. Wnosi on świeży głos do serii o Transformersach, łącząc dynamiczną akcję z głębokimi momentami skupionymi na postaciach. Stawka osobista dla bohaterów jest wysoka i to nie tylko dla robotów. Skoncentrowanie się na tych aspektach dodaje złożoności znanym postaciom, takim jak Optimus Prime czy Starscream. Wątki dotyczące przywództwa i poświęcenia są kluczowe, a zmagania Optimusa Prime’a wysuwają się na pierwszy plan. Świetnie łączy się to z historią ludzkich bohaterów, którzy sami przechodzą ciężkie próby i mierzą się z osobistymi dramatami. Dla kosmicznych przybyszy jesteśmy tylko malutkimi istotami. Jednakże Autoboty w odróżnieniu od swoich wrogów, dostrzegają wartość każdego życia, co autor doskonale podkreślił....

Autor: POPKulturowy Kociołek Data: 15.09.2024
Genialne

Jestem zachwycony, kompletnie się nie spodziewałem tego co dostanę więc wzięli mnie z zaskoczenia... I powalili na deski!! Nie będę się rozpisywać bo absolutnie brak mi słów, twórcy kinowi powinni to dostawać do ręki aby zobaczyć jak się tworzy idealny blockbuster!! Sztos!!!!

Autor: Jakub Zarzycki- Nowak Data: 25.09.2024
Bez przesady z zachwytami

Od standardowych Transformerów tą serię wyróżnia jedynie większa liczba trupów, zarówno wśród robotów jak i ludzi. Może to i dobry start dla becnych nastolatków, ale kto jest starszy i poznał transformery dzięki genialnej animacji z 1986 nie będzie niczym zaskoczny ani powalony. Rysunki Warrena Johnsona- kto lubi ten lubi, ja lubię - aczkolwiek o ile w WonderWomen to było naprawdę coś to przy blaszakach jestem tak średnio przekonany. Ten styl lepiej pasuje do ludzi, niż do kanciastych robotów.

Autor: Marcholt Data: 02.11.2024

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher