wydawanie takiego komiksu na papierze kredowym to głupota

Kreda dobra - kreda zła... ciężko jest nadążyć. Komiks wydany w formacie powiększonym tak jak Strażnicy i Doktor Strange wcześniej. Cena spora ale w granicach rozsądku za takie wydanie.

Ciężko doczytać, że to DC Limited? Wersja ekskluzywna? Nie ma obowiązku kupować.

Chyba tylko z nazwy. No i cena jest ekskluzywna.

Z tego co wiem od egmontu, to zostało tylko 30 szt nakładu z tysiąca , zaraz będzie jak z Weapon X , także lepiej bierzcie póki jest

Witam czy ktoś mi wyjaśni co lepiej kupić: Czy 3 tomy sagi czy tą pozycję. Widzę,że ilość stron mniejsza jak w pierwszym tomie więc czy jakiś znawca tematu mógłby mi doradzić? Chciałbym się zapoznać z historią od początku

Stoi jak byk w opisie Sagi: "Seria o Potworze z Bagien, zapoczątkowana w 1972 roku przez scenarzystę Lena Weina i rysownika Berniego Wrightsona, opowiadała o naukowcu-idealiście Alecu Hollandzie i jego żonie Lindzie, którzy w Luizjanie wspólnie pracowali nad wspomagającą wzrost roślin formułą „biowzmacniającą”. [...] Kiedy na początku lat 80. XX wieku seria zaczęła tracić popularność, pisania nowych scenariuszy podjął się Alan Moore.[...]Najnowsze trzytomowe wydanie zawiera wszystkie historie Alana Moore’a z lat 1983–1987 zilustrowane przez Stephena Bissette’a, Johna Totlebena, Rica Veitcha i Alfredo Alcalę.". Ergo, "Potwór z bagien" Weina/Wrightsona to historie dekadę wcześniejsze od restartu Moore'a.

Zastanawiałem się gdzie powinienem zacząć czytać "Potwora z Bagien" i w porę przychodzi Egmont z odpowiedzią. Uznałem że pierwsze, oryginalne zeszyty będą lepszym wyborem niż sięganie po Moore'a, Snyder'a czy świeżo wydanego Lemire'a. Nie zawiodłem się. Choć może po samej historii, dialogach i narracji widać upływ czasu (to już ponad 50 lat) to nadal - przynajmniej dal mnie - jest dla mnie atrakcyjna, ma to swój urok. Powiększony format DC Limited pozwala jeszcze bardziej rozkoszować sie planszami, które zachowaną mają wysoką jakość i kolory, choć nie mam innych wydań by to porównać - dla mnie są po prostu jak najbardziej okej. Minusem przy tym gabarycie jest komfort czytania bo tomiszcze raczej ciężkie, ale coś za coś :)

Super wydanie: format, papier, kolorystyka. Wydanie stylizowane na retro to strzał w 10. Rysunki rewelacyjne w tym formacie i na tym papierze. Treść jak na komiks z l.70. bardzo dobrze się czyta. Mam nadzieję, że Egmont niebawem dodrukuje poprzedni tom z tej serii czyli Wolverine Broń X.

Uprzedniej nostalgii brak. A mimo to czułem ją już czytając wstęp i przedmowę. „Potwór z bagien” w swojej pierwszej wersji jest dokładnie taki, jaki powinien być. Tragiczny. Nieszczęśliwy. Mężczyzna, który utracił wszystko, włącznie z żoną i własnym człowieczeństwem. Potwór o smutnych oczach, który nawet nie jest w stanie się z nikim porozumieć, powiedzieć kim jest. Kim był. Bagienna poezja, gotycki niepokój, elegancka, klimatyczna szata graficzna. Zaskakująco udana dynamika między postaciami i ich rozwój. Ton tej historii jest naprawdę udany i długowieczny. Patos gra tu doskonale z głębokim poczuciem smutku i romantycznej beznadziei. Konkretne fabuły bywają dość naiwne, kampowe, ale też zaskakująco zgrabne, pomysłowe, przewrotne i tragiczne. Ale bywają też absurdalne, głupie i na granicy śmieszności, bądźcie na to gotowi. Potwór wędrujący w prochowcu po Gotham? Kosmici? Dinozaury?? Ale wciągnął mnie totalnie. Nie jest to Saga Moore’a, jasna sprawa. Ale super jest doświadczyć tej pulpowej tradycji do której Moore potem nawiązuje Warto. (Poza koszmarnie nudnym wywiadem o sesji zdjęciowej na końcu. Tego nie warto)