Najlepsza plansza - Ernesto Gonzales. Plansza, która bardziej mi się podoba od planszy Christy - Sławomir Kiełbus i sam jestem tym zaskoczony. Plansza, która najbardziej przypomina Christę - Mieczysław Fijał. Chętnie kupię kolejne albumy Janusza Christy "przerysowane" bo to naprawdę świetna inicjatywa.

syf nad syfem... nigdy więcej takich inicjatyw... dla mnie to próba zarobienia i wożenie się na twórczości Christy... bardzo słabe to wszystko... jedyny plus to wydanie - wydawniczo pasuje do złotej kolekcji i to jedyny plus... Plansza Kasprzaka (którego kreskę de facto lubię), na dzień dobry, przedstawia nam dwóch alkoholików, albo kolesi na dużym kacu - no cóż wojowie chyba mieli całkiem udane lata, więc czas było to opić!... dalej jest jeszcze gorzej: hołod, śledzinski, skupniewicz, rybarczyk, kmiołek, kołomycka, surma, szłapa, kopec, budziejewski, kaczkowski, oleksicki, falkowski, wykurz, auguscik, kijuc, samolik, michalski, skutnik, swietek, ... jejku na prawde nie chce mi się ich wszystkich wypisywać... - to nie jest Kajko i Kokosz - to są ich karykatury... czy na prawdę żaden z tych "artystów" nie potrafi odejść od własnych upodobań? i... proszę nie mówić mi o nowych aranżacjach... Edyta Górniak "Hymn Polski" tez zaśpiewała w nowej, swojej aranżacji - są dzieła, gdzie tego typu zabiegi nazywa się nie aranżacją, a profanacją! ...jednak nie przez przypadek Christa wybrał Kiełbusia... ;-p chociaż tu Kajko i Kokosz to Kajko i Kokosz (prawie) ;-p z alternatywnymi okładkami już jest ciut lepiej. na uwagę zasługuje: Gosieniecki i Turek... i to by było na tyle... muł i wodorosty!

Widzę że komuś komiks dla dzieci obrażajo... To jak niektórzy ludzie są zamknięci na cokolwiek innego to jest niepojęte - to jest album w hołdzie, chodziło właśnie o to że inni artyści mają narysować to w swoim stylu a nie kalkować WIELKIEGO MISTRZA CHRISTĘ NIE WAŻCIE SIĘ NIC ZMIENIAĆ I SZARGAĆ JEGO ŚWIĘTOŚCI!!! ktoś kompletnie nie zrozumiał założenia tego albumu - to tak jak by się czepiać zespołów muzycznych na albumie Tribute to Metallica że nie są Metallicą.. To są komiksy dla dzieci a mam wrażenie że najwięcej modlą się do nich stare chłopy. To komiksy które mają służyć zabawie. I ten album taki jest - różne style bardzo fajnie kontrastują między sobą, pokazują jak różnie można narysować te same postaci. Są lepsze i gorsze strony ale całościowo album jest bardzo udany. A Kiełbus do którego się modlą nagminnie Kajkiści jest po prostu poprawny, jest ok ale w sumie dupy nie urywa. Ale oczywiście trzeba się spruć i wyzywać innych od "artystów'". To jak niektórzy tarkują komiksy dla dzieci jak jakieś świętości to jest nawet śmieszne. Z tego co Egmont pisał to nakład bardzo szybko się wyprzedał - i bardzo dobrze, i więcej ludzi zapozna się z tym albumem tym lepiej. Mnie przekonał że w Polsce jest mnóstwo ciekawych rysowników i nie trzeba się zamykać tylko na Perelowskie żbiki i kajkosze