Dokładnie tak, jak miało być Bardzo dobry komiks. Prosty, surowy, brutalny, w konwencji sprawiającej wrażenie dusznego i ciężkiego sennego koszmaru. I też dość dobre studium przemocy, która jest przecież niezrozumiała, często nielogiczna, bo oparta na najprostszych, najbardziej prymitywnych instynktach. I nigdy nie dostaniemy tu zadowalającego wyjaśnienia, stąd ten niepokój i poczucie dyskomfortu wobec czegoś, co nijak nie pasuje i nie da się osadzić w naszym sposobie tłumaczenia, jak działa świat. Konstrukcja bohatera jest doskonale dobrana do sposobu ujęcia tematu i znaczenia opowiadanej historii. Prosty i prymitywny klocek, o którym wiemy dokładnie tyle, ile musimy. Że jest nieskomplikowany, kierowany zwierzęcymi odruchami, skłonny do skrajnej brutalności i napędzany zemstą za wykluczenie ze stada. Nie ma w nim więcej. Wiem, że niektórzy woleliby, żeby im wszystko wyjaśniać jak krowie na miedzy, nazywając to dla niepoznaki pogłębionym portretem psychologicznym. I jeśli coś odstaje od tego schematu, czują niedosyt, bo nie łapią. Ojej, spodziewałem się czegoś więcej, myślałem że ktoś mi dokładnie powie, dlaczego bohater jest taki, jaki jest. Może tatuś posłał go do szkoły w gorszej dzielnicy, mama nie kupiła nowszego telefonu i teraz dostaje kolby na widok starej Nokii? Albo chociaż ksiądz molestował? No nie ma, muszę się sam domyślać, nie jest to zatem najlepszy komiks. Otóż jest taki, jaki być powinien i nic mu nie ujmuje, że nie podpasował do schemaciku. Może by tak czasem za ten schemacik wyjrzeć i zauważyć łaskawie, że to trochę inny przypadek? Ale przecież niektórzy wiedzą lepiej od autora, jaką historię ten chciał napisać, zamiast się wysilić i w ogóle zauważyć, co napisał naprawdę. Chcesz wiedzieć więcej o bohaterze, to patrz na ilustrację, kolor, nastrój, rozwój fabuły. Przecież to jest komiks i takie elementy są jego pełnoprawną częścią. Wydaje się, że dla każdego powinno to być banalnie proste. Ale nie, lepiej, jakby autor przedstawił to wprost, bo komu by się chciało wyciągać własne wnioski. Czasem więcej znaczy prościej i głupiej - tutaj autor uniknął tej pułapki.
Autor: PornoRambo Data: 29.03.2025