Największa opowieść, najdłuższy epos w formie komiksowej? Autor pokazuje, że da się zrobić to sensownie i ciekawie zarazem, zgrabnie łącząc indyjską duchowość, którą przesiąknięta jest Mahbharata, z jej walorami fabularnymi (kiedyś przeczytałem z tego ok. 1000 wybranych stron, nie za duży fragment całości, no ale zawsze to coś ...). W trzech odsłonach oczywiście można tu przedstawić jedynie wycinek wielowymiarowego przesłania eposu (docelowo ma to być trylogia), ale Ihor Barańko robi to z głową, tworząc opowieść z punktu widzenia Bhiszmy, potężnego wojownika i wielkiego znawcy Wed w jednym, co powoduje, że jest tu zarazem sporo dynamicznych momentów akcji, jak i wiele z głębokiej mądrości duchowej strony starożytnych Indii. Komiks polecam zarówno lubiącym orientalne klimaty, wartką dramaturgię, jak również tym, którzy podążają ścieżką dharmy ku Oświeceniu.