Piekny komiks.

Dawno temu, dość z przypadku, uczestniczyłem w warsztatach ze scenariopisarstwa. Na nic w moim życiu się to nie przełożyło, ale pamiętam jedną z kluczowych lekcji - żeby zawsze pisać o tym, co się zna. Że odbiorca poczuje pasję i namacalną wiedzę, gdy scenarzysta wie o czym mówi, a z drugiej strony odczuje sztuczność, gdy autor operuje w tematach o których nie ma pojęcia. Czytając „Balladę dla Sophie” można wyraźnie poczuć, że dla Filipe Melo, scenarzysty rzeczonego komiksu, muzyka nie jest tylko formą rozrywki - czuć wiedzę, pasję i autentyczność w tym, jak o niej opowiada. Nie mam też wątpliwości co do tego, że obu autorów tego komiksu zna się na opowiadaniu historii. „Ballada” to prześlicznie (!!!) narysowana historia życia pianisty Juliena Dubois, który postanowił na starość wreszcie opowiedzieć prawdę o swoim życiu i karierze młodej, sympatycznie bezczelnej dziennikarce Adeline Jourd. Zazwyczaj dzieła kultury o artystach to historie o mniej lub bardziej zrozumianych lub docenionych geniuszach. Tu jest zgoła inaczej - Julien, mimo zdobytej sławy, większość życia konfrontował się z zazdrością i z byciem gorszym i mniej utalentowanym pianistą niż jego, nazwijmy dla ułatwienia, rywal. To historia o niełatwej relacji ze swoją dziedziną sztuki i z sobą samym jako muzykiem. Podczas lektury bardzo mi przypasowało to, że nie wiadomo dokąd ta historia prowadzi. To nie jest przypowiastka z bezlitośnie określoną strukturą, i choć samego zakończenia można się domyślić, jednak bardzo mi odpowiadała ta odrobina luzu narracyjnego. Nie czułem się osaczony przez scenariusz, nie miałem poczucia bezwzględnej liniowości i nie byłem duszony celowością każdego wydarzenia. Jest to konkretna i dość dramatyczna opowieść obyczajowa, która jednak bardzo dużo zyskuje na strukturze przywodzącej na myśl reportaż. Finalnie wszystko ładnie wpada na swoje miejsca, historia ma poczucie kompletności, ale też daje frajdę z tego, ile się po drodze wydarzyło. Dodatkowo miłym akcentem jest dodana na końcu komiksu partytura do tytułowej ballady - w jednym z ostatnich postów na @traczytanko spróbowałem rozpracować kilka pierwszych taktów.