Tytułowy Herkules i jego iście kosmiczny (z wyglądu i zachowania) towarzysz Marlon, to dwójka bohaterów, którym marzy się zostanie agentami chroniącymi bezkres kosmosu. Problemem jest jednak to, że są oni najgorszymi uczniami w swojej klasie i wiecznie coś im się przytrafia (o czym mogliśmy się przekonać w tomie pierwszym serii). Co może więc pójść nie tak, kiedy to właśnie ten duet będzie musiał powstrzymać ogromne zagrożenie? Wszystko zaczyna się od tego, jak jeden z nauczycieli zostaje ugryziony przez tajemniczego przybysza. Później sytuacja robi się bardzo niebezpieczna i szkole grozi epidemia. Czy młodym agentom uda się uratować kolegów i nauczycieli, nie robiąc przy tym jeszcze większych szkód? Treść drugiego tomu serii pozornie może wydawać się dość złożona. Vincent Zabus decyduje się bowiem tutaj poruszyć dwa dość trudne i dla wielu kontrowersyjne tematy: napływ migrantów i pandemia. Pamiętajmy jednak, że jest to cykl skierowany do młodszego odbiorcy. Tematyka ta jest więc podana w bardzo prostej i mocno humorystycznej formie. Przewracaniu kolejnych stron komiksu głównie towarzyszy nam tutaj pojawiający się na twarzy uśmiech rozbawienia niż mocniejsze zastanowienie się nad pochłoniętą treścią. Nie brakuje tu jednak nienachalnego i całkiem poprawnie zrobionego promowania niektórych wartości (wzajemna pomoc, odwaga, przyjaźń). Obok tego wszystkiego autor kontynuuje niektóre napoczęte w części pierwszej wątki i stopniowo ukazuje ewolucję Herkulesa (który może mieć zadatki na naprawdę dobrego agenta).