Cecily Bain stała się kimś, kim nigdy nie chciała zostać: księciem Dwóch Miast, władczynią skłóconego, pełnego podstępów i zdrad wampirzego dworu. Wkrótce jednak w jej mieście pojawia się intruz – coś wielkiego, włochatego i zębatego.
Doskonale.
Tęskniła za porządnym łomotem.
Pośród cieni żyją istoty gorsze od wampirów. i właśnie te stwory wyważają drzwi do świata mroku.
Król komiksów ze świata gier, Jim Zub, dołącza do ekipy scenarzystów „Wampira: Maskarady. Kłów zimy” z nową serią.
Wydanie zawiera dodatki do gry fabularnej Wilkołak: Apokalipsa.
Już na samym wstępie recenzji należy poruszyć bardzo ważną kwestię. Album Świat Mroku: Szkarłatna odwilż zdecydowanie nie jest pozycją, po którą powinien sięgać zupełnie „zielony” czytelnik. Jeśli nie czytało się wcześniej dwutomowej serii Wampir: Maskarada (dostępnej w ofercie Lost In Time) lub nie zna się fabularnego tła gry (najlepiej zaś jest znać oba dzieła), to nie ma sensu sięgać po ten tytuł. Najzwyczajniej w świecie zaserwowana tutaj fabuła będzie dla nieświadomego czytelnika kompletnie obca. Nie będziemy wiedzieć kim jest Cecily Bain (jedna z głównych bohaterek), z jakimi problemami się ona boryka i dlaczego jest ona częścią krwawej wojny między wilkołakami i wampirami.
Dobra znajomość szczegółów fabularnych pozwala w pełni cieszyć się z zalet tytułu, których tutaj nie brakuje. Najważniejszą z nich zdecydowanie jest horrorowy klimat dzieła. Przewracając kolejne strony albumu, często natrafimy na mocno krwawe sceny, które jeszcze bardziej podsycają niepokój/grozę towarzyszące odbiorcy.
Krwawa widowiskowość jest jednak tylko częścią czegoś większego. Scenarzyści kreślą bowiem tu dość intrygującą historię balansującą na pograniczu horroru/thrillera i dramatu psychologicznego. Za trwającą wojną dwóch zwaśnionych stron kryje się bowiem coś znacznie mroczniejszego i bardziej złożonego, niż można przypuszczać na pierwszy rzut oka. Na pewno fani uniwersum z wielką przyjemnością będą odkrywać pewne tajemnice opowieści.
Trzecią zaletą mocno wyróżniającą tytuł z grona konkurencji, jest świetnie prezentująca się oprawa graficzna. Julius Otha odpowiedzialny za rysunki postawił tutaj na dosyć szczegółowe prace z pogranicza fantasy i horroru. Potrafi on zobrazować mrok i brutalność niektórych scen, nie ma w tym jednak nadmiernej przesady.