Tanio nie jest, normalna cena 99zł to katastrofa za 64 strony. Sama pozycja bardzo ciekawa, kultowa wręcz.

Po raz kolejny wydawnictwo robi coś świetnego, czego na polskim rynku ze świeczką szukać - kolekcjonerskie wydanie w czerni i bieli, w mega formacie a w zamian jedna gwiazdka od kogoś kto nie miał tego komiksu w rękach i nigdy mieć nie będzie. A na drożyznę to z pretensjami do panującej nam "dobrej zmiany" a nie do wydawcy. I skąd narzekanie, że 99 zł, skoro przy wpisie widnieje cena 79 zł? Odmówić sobie skrzynki piwa, butelki whisky lub trzech paczek papierosów i będzie można zakupić coś co zostanie w kolekcji na zawsze. Jak ja nie lubię "fanów komiksu" czytających komiksy w Empiku :-/ Dzięki nim wydawnictwa rezygnują zapewne ze sporej ilości świetnych wydawniczych pomysłów. :-(

Chciałbym stanąć w obronie arab555. Jako posiadacz wydania z 1986 oraz wersji "kolorowej" z 2022 roku. Darzę estymą scenarzystę i ilustratora, bo swoim komiksem rozpalili w dzieciaku fascynację mezoameryką tak skutecznie, że gdy dzieciak dorósł, wychowany na kolejnych kilku tuzinach książek o tej tematyce, kupił bilety na samolot i objechał Meksyk wzdłuż i wszerz, ale... Oryginalny komiks miał 48 stron. Wydanie z 2022 zostało powiększone o kilkanaście stron "o autorach" i bogato okraszone okładkami innych komiksów, planszami, etc. A na koniec pojawiają się 3 strony reklamy innych komiksów wydawnictwa. W sumie dobito do 64 stron. To czarno-białe wydanie niby-kolekcjonerskie ma również 64 strony, więc jako posiadacz wydania kolorowego, miałbym płacić drugi raz za 1. kartę tytułową (której w wydaniu 1986 nie było) 2. Osiem stron o autorach. 3. trzy strony plansz 4. trzy strony reklam wydawnictwa. Nie piszę, że tych dodatkowych stron w wydaniu czarno-białym być nie powinno, bo być może znajdą się osoby, zdecydowane na zakup tego wydania rezygnując z wersji kolorowej ale... 79 zł za 64 strony wliczając dodatki to wciąż więcej niż 1 zł za stronę komiksu. Tłumaczenie wysokiej ceny drożyzną wywołaną przez rządzących wydaje mi się nietrafione, skoro wydanie kolorowe kosztuje o połowę mniej porównując ceny detaliczne i 55% mniej porównując ceny promocyjne. Skąd więc tak wysoka cena? Nie wiem. Może przez powiększony format, może przez niski nakład, może przez chciwość. Ja również nie kupię, bo komiks w cenie powyżej złotówki za stronę musi mnie przekonać czymś więcej niż samą jazdą na sentymentach. Żeby (tak jak pisze Aleksander Wielki) wydawnictwa nie rezygnowały "ze sporej ilości świetnych wydawniczych pomysłów" podrzucam swój: W cenie 79,20 zł "kolekcjonerska" wersja czarno-biała i kolorowa + dodatki, bez reklam wydawnictwa.

Posiadając pierwsze wydanie i wersję kolorową - z obawami zdecydowałem się na zakup "w ciemno"... Powiększony format, piękna "bogata" i płucienna (?) okładka, dobre nasycenie czerni - komiks wart każdej wydanej złotówki! Bardzo fajny - wydawniczy zabieg, kto chce mieć coś niepowtarzalnego w swojej kolekcji - z pewnością kupi, jeżeli ktoś narzeka na cenę - pozostaje wersja kolorowa... Ja - zdecydowanie polecam!

płócienna - oczywiście :-)

Ongrys znowu nie zawiódł. Duży format, bardzo dobrej jakości druk, świetny gruby karton, który pięknie oddał czarny tusz oryginałów, okładka imitująca płótno z odciskiem ilustracji (najwyższa jakość reprodukcji). Brakuje mi tylko danych drukarni i nazwy papieru w "stopce". P.s. Nie jestem fanem czarno-białych wersji komiksowych, ale to wydanie jest warte zakupu.