Stéphanie St. Clair, niesławna i wybitna Afroamerykanka, która w latach trzydziestych stała się legendą Harlemu. Na początku XX wieku prowadziła liczne przedsiębiorstwa w Nowym Jorku, opierała się interesom mafii przez kilka lat po zakończeniu prohibicji, stała się lokalną legendą dzięki publicznemu sprzeciwowi wobec skorumpowanej policji i kontroli mafii. Prowadziła udaną grę liczbową w Harlemie i była aktywistką dla swej czarnoskórej społeczności. Znana była pod wieloma pseudonimami: Queenie, Madame Queen, Madame St. Clair czy Queen of the Policy Rackets. Zmarła po cichu, w 1969 roku, na krótko przed jej 73. Urodzinami, ale jej czyny na zawsze odcisnęły się w społeczności. Na podstawie jej życia powstało wiele historii, a ona sama była inspiracją do wielu postaci. Jedną z takich historii jest komiks Aurélie Levy i Elizabeth Colomba, który ożywia postać Queenie.
Biografia komiksowa, to coś z czym spotykam się pierwszy raz. I jak na pierwsze spotkanie z taką formą opowiedzenia czyjegoś życia i historii, mam trochę mieszane uczucia. O ile samej powieści nie brak dramatyzmu i przedstawiona jest w sposób klimatyczny, a jej atmosfera gęsta i mroczna, nie ubarwia i nie zakłamuje przeszłości, to odnoszę wrażenie, że sama historia St. Clair została potraktowana powierzchownie i skrótowo, a niektóre wątki zepchnięto na drugi plan. Ale jeśli taką cenę mamy ponosić za poznanie tej niezwykłej kobiety, to śmiem twierdzić, że warto ją ponieść. Bo St. Clair to niezwykle barwna i dynamiczna postać i tak właśnie została przedstawiona. Dzięki swojemu sprytowi i intelektowi potrafiła osiągnąć wiele, a jej determinacja została tutaj uchwycona w perfekcyjny sposób. Sama opowieść o bohaterce snuje się niczym filmowa adaptacja, pełna emocji, ludzkich dramatów i bezlitosnych aktów przemocy. A całości doprawia fantastyczna oprawa wizualna. I nie, nie piszę tutaj o samym wydaniu, ale o rysunkach Elizabeth Colomba, które dopełniają historii. Bo te małe czarno białe dzieła sztuki perfekcyjnie uchwyciły klimat lat trzydziestych, ale też sedno całej historii. I mimo tych małych zgrzytów, to pozycja warta uwagi, chociażby ze względu na postać samej Queenie.
Autor: Izabela Elżbieta Data: 23.08.2022