Proszę o doprecyzowanie informacji odnośnie tytułu. W dodatkowym opisie - liczba stron 240. W opisie (zakładam) wydawcy wpis - "album zawiera 720 stron". Która wersja jest słuszna? Po grafice zakładam, że pierwsza, ale byłoby miło ujednolicić tę informację.

Najpierw była mowa o oryginalnym wydaniu który liczy 720 stron, potem było 240, aż w końcu wyskoczyło 120 . O co tu chodzi ? Pozwoliłem sobie zrobić małą statystykę odnośnie wydań Dark Horse. Tom 1-2014 rok 720 stron, Tom 2-2015 rok 552 strony, Tom 3-2016 rok 432 strony, Tom 4-2017 rok 492 strony, Tom 5-2018 rok 792 strony, Tom 6-2019 rok 584 strony i wreszcie Tom 7-2020 r 616 stron. W sumie całość to ponad 4000 stron. Co daje 35 albumów po tych "120" stron. Biorąc średnio, że Amber wyda dwa w roku to nam wyjdzie ponad 17 LAT ! Co niektórzy tego nie dożyją. Chyba , że Amber nie planuje wydawać tej serii, a tylko robi próbę nie wiadomo czego. Na pytania poprzez email nie odpowiada. Może ktoś mnie oświeci o co tu chodzi . Cztery gwiazdki dla wydania nie dla wydawnictwa.

Biorąc pod uwagę wcześniejsze eksperymenty Wydawnictwa Amber w temacie komiksów, podejrzewam że na tych dwóch tomach skończy się cała seria.

„Elfquest”seria oryginalna nazywana też „The Grand Quest” została opublikowana w postaci 20 czarno-białych numerów komiksów w latach 1978-1984. Została napisana i narysowana wyłącznie przez twórców Elfquest, Wendy i Richarda Pini. Opowiada główną historię całej sagi Elfquest. Historię Cuttera, jego plemienia Wolfriders oraz ich poszukiwań i zjednoczenia innych grup elfów przeciwko zagrożeniu ze strony ludzi, trolli i innych różnych okropności. Te 20 numerów (i kolejne serie) zostały zebrane przez lata w różnych formatach tomów. Od 1981 do 1984 firma Donning / Starblaze wydała kolekcje # 1- # 4 w pełno kolorowej, miękkiej okładce rozmiaru magazynu (8 1/2 na 11 cali). W latach 1988–1992 Warp Graphics wydawało ponownie kolekcje nr 1–8 w tym samym formacie, zarówno w twardej, jak i miękkiej oprawie. Najnowsza oferta Warp Graphics to ponad 30 tomów w czarno-białej serii Elfquest Reader's Collection w miękkiej oprawie (7 na 10 cali). Seria ciesząca się wielką popularnością wśród czytelników doczekała się koloru. DC Comics wydało oryginalną serię ręcznie pokolorowaną a nazywaną Archive w formie czterech integrali w twardej oprawie. Dalsze serie zostały napisane i narysowane przez wielu różnych autorów i przeskakują między różnymi osiami czasu i historiami w historii Elfquest. Wszystkie były nadzorowane przez Pinis i opublikowane przez firmę Pinis, Warp Graphics, ale tylko niektóre z nich zawierają grafiki lub teksty wykonane przez samych Pinis. Niektóre z nich to „historie z przeszłości” lub opowieści „co by było, gdyby”. Istnieją również pozorne niespójności między tymi „pobocznymi” historiami, które stają się jasne, gdy są czytane w porządku chronologicznym. Album który zagości na polskim rynku będzie prawdopodobnie pochodził z „Reader's Collection # 1 - Fire and Flight” zbierający numery 1-5. Cztery gwiazdki dałem po konfrontacji wersji czarno - białej z wersją kolorową. Po cichu liczyłem na integral w kolorze, ale cóż nie można mieć wszystkiego . Z wersji czarno – białej też się bardzo cieszę. Znam tą serię i polecam.

Całość ma dokładnie 128 stron i jest to czarno-biała wersja. Według tylnej okładki kolejne tomy mają się pojawić kolejno co dwa miesiące. 2 ma premierę w Październiku. Szkoda trochę, że nie jest to bardziej wypasiona edycja bo te 128 stron to trochę mało, ale liczę, że kolejne tomy faktycznie będą się pojawiać w terminie.

Naprawdę części różnią się wielkością? W tytułach obu części widzę różne wielkości formatu.

Taka bajkowa historyjka, którą czyta się na raz bez większych emocji. Końcówka tak mnie znudziła, że ostatnie kilka stron tylko przekartkowałem. Rysunki dość przyjemne, ale czarno-białe - co chyba też dobrze takiemu komiksowi nie służy.

Nie ma to jak malowniczy i barwny (z masą szczegółów) świat fantasy podany w czerni i bieli. Dzięki łaskawcy. Kolejny polski wydawca, który chyba nie zauważył, że to już rok 2020. Do kupienia na rynku, komiksów jest wiele. Można lepiej wydać pieniądze (a przy okazji zadbać o wzrok).

Tomy różnią się rozmiarem i ilością stron, ponieważ wydawca nie był pewny serii i nie miał na nią pomysłu. Pierwszy tom rozdzielono na dwa mniejsze (z czego drugi jest krótszy!), a cena detaliczna proponowana przez wydawcę jest dla obu taka sama. Skończyło się jak widać - seria leży i już raczej się nie podniesie. Samego komiksu nie oceniam.