Piękne rysunki i chaotyczny scenariusz Droga Ku Wieczności – Bóg Szeptów tom 1, to stosunkowa nowość na rodzimym rynku autorstwa Ricka Remendera, twórcy między innymi bardzo dobrze przyjętej serii Fear Agent czy Deadly Class. Komiks zaliczany do grona szeroko pojętej fantastyki, który swoim rozmachem potrafi przytłoczyć inne o wiele bardziej znane dzieła.
Fabuła tytułu przenosi nas do świata fantasy (Zhal), gdzie rządy sprawuje tyran umiejący wdzierać się do umysłów swoich poddanych i dowolnie kreować ich pragnienia. Tytułowy Bóg Szeptów to władca, któremu nikt nie potrafi się sprzeciwić. Ci, którzy to zrobili, zginęli albo musieli się ukrywać w trosce o własne życie. Jednym z nich był ojciec Adama Osidisa, który swego czasu opowiedział się przeciwko władcy. Od tego momentu minęło wiele lat i teraz on sam będzie musiał stanąć przed obliczem znienawidzonego wroga, szczególnie jeśli zależy mu na dobru własnej rodziny. Dosyć nieoczekiwanie trafia on w sam środek zamachu, mającego obalić władcę. Potężny tyran zostaje pojmany przez grupę śmiałków, a jego mocne znacząco stłumione. Nie oznacza to jednak końca jego rządów, ich kres nastąpi, wtedy kiedy dyktator zostanie osadzony w specjalnym magicznym więzieniu, które ostatecznie zerwie jego mentalne powiązanie z mieszkańcami świata Zhal. Adam zgadza się dołączyć do grupy rebeliantów w transporcie Boga Szeptów. Na bohaterów czeka naprawdę wiele niebezpieczeństw zarówno ze strony popleczników władcy, jak i jego samego, który nadal jest mocno niebezpieczny. Sam Adam będzie musiał zdecydować czy przystać na propozycję tyrana, która wydaje się nie do odrzucenia czy jednak doprowadzić do jego upadku.
Tak jak zostało to już we wstępie wspomniane Droga Ku Wieczności – Bóg Szeptów tom 1, to przedstawiciel szeroko pojętego gatunku fantasy. Zarówno grafika na twardej oprawie, jak i kilka pierwszych stron dzieła, automatycznie nasuwa również skojarzenia z gatunkiem „space westernu”. Mocniejsze zagłębienie się w lekturę przynosi z kolei mocne skojarzenia z cyklem „Mroczna Wieża” Stephena Kinga, jeśli do tego dodać również rysunki, które momentami przypominają klimatem Diunę Franka Herberta, klaruje się oprawa naprawdę świetnie zapowiadającej się serii. Jakby tego wszystkiego było mało, należy wspomnieć o tym, że Remender kreuje tutaj naprawdę przebogaty świat rządzącymi się swoimi zasadami, pełny różnorodnych gatunków i mocno widowiskowej magii.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi to napisać, ale przepych twórczy i masa dobrych pomysłów scenariuszowych, nie zawsze musi automatycznie oznaczać powstanie dzieła doskonałego. Niestety, ale scenarzysta przy kreowaniu całego okazałego świata stanowiącego background historii, zapomniał tutaj o równie mocno bogatej fabule i dobrze nakreślonych bohaterach. Rick Remender stawia w swoim nowym dziele na masę widowiskowej akcji, która ma zaskakiwać odbiorcę i dokładnie to robi, przy okazji jednak powodując spory chaos fabularny. Narracja prowadzona z zawrotną prędkością, przeskakiwanie pomiędzy różnymi scenami, podawanie niektórych faktów w takiej formie jakby miały one być dla odbiorcy oczywistością. Wszystko to sprawia, że można się tutaj poczuć mocno zagubionym i należy nauczyć się czytać między wierszami (niektóre rzeczy sobie samemu dopowiadając), aby zrozumieć fabularny zamysł twórcy.
Pewne zastrzeżenia można mieć również co do samych bohaterów, o których niewiele się dowiadujemy i przez to trudno się z nimi utożsamiać. Sytuację ratuje tutaj postać Adama Osidisa, który opiera się podszeptom mrocznego władcy (niczym kuszenie przez szatana), jednocześnie cały czas pamiętając o swojej rodzinie. Wewnętrzna walka, która się w nim rozgrywa, może w późniejszych tomach rozwinąć się w naprawdę ciekawy element historii.
O ile fabularnie Droga Ku Wieczności – Bóg Szeptów tom 1, prezentuje się dosyć przeciętnie, to już oprawa graficzna jest tutaj najwyższego możliwego gatunku. To, co na kolejnych planszach prezentują Jerome Opeña i James Harren dosłownie zapierać dech w piersiach i powoduje mimowolny opad szczęki. Każdy rysunek jest pełen najdrobniejszych detali, jednocześnie wykonany z takim fantazyjnym rozmachem, że nie pozostaje nic innego jak tylko dłużą chwilę podziwiać każdy element strony. Co prawda pomiędzy stylami obu artystów widać znaczące różnie (James Harren stawia raczej na większą prostotę), nadal jednak album jako całość trzyma bardzo wysoki poziom graficzny. To właśnie dzięki dynamizmowi poszczególnych scen i głębi karów, pozycja jest warta posiadania w swojej kolekcji i można jej wybaczyć nawet pewne braki fabularne.
Droga Ku Wieczności – Bóg Szeptów tom 1, to pozycja z naprawdę sporym potencjałem, który został tutaj wykorzystany co najwyżej w połowie. Istnieje jednak duża szansa na to, że kolejne tomy będą lepiej dopracowane pod względem historii i jeśli pojawi się w nich różnie wyśmienita oprawa graficzna, to seria może stać się prawdziwą perełką komiksu fantasy. Na chwilę obecną jest to jednak głównie komiks do oglądania niż do czytania.
Autor: PopKulturowy Kociołek Data: 23.09.2020