Bohaterami dzieła jest czwórka małych wzrostem, ale wielkich sercem i odwagą dzieciaków, które w walce o swoje przetrwanie parają się niezbyt chwalebnymi uczynkami. Ofiarami ich lepkich rączek często padają kupcu przeprawiający się przez przełęcz pomiędzy dwoma ośnieżonymi górami. Całe ich dotychczasowe życie ulegnie mocnemu przeobrażeniu, kiedy na jednym z wozów odnajdują tajemnicze pudełko, na którym zależy bardzo niebezpiecznym ludziom. Tak zacznie się ich wielka przygoda, w której niebezpieczeństwo będzie czyhać na każdym rogu. Pierwszy album stanowi swoistego rodzaju wstęp do większej i dłuższej opowieści. Historia jest tutaj dość krótka (36 stron + dodatki), a więc i w recenzji nie ma się zbytnio nad czym rozpisywać. Ograniczona ilość stron nie oznacza jednak słabej jakości całego albumu. Wręcz przeciwnie jest krótko, ale za to bardzo zwięźle i na tyle ciekawie, że czytelnik ma ogromną ochotę sięgnąć po kolejną część. Twórca (scenariusz i rysunki) Kamil Murzyn, od samego początku sięga tutaj po pewne sprawdzone schematy, które odpowiednio dostosowuje do swoich potrzeb. Każdy bardziej doświadczony czytelnik z pewnością dostrzeże, że autor podczas pracy nad scenariuszem, inspirował się pewnymi klasykami gatunku „fantasy”. Najmocniej moim zdaniem (ocena subiektywna) jest tutaj wyczuwalna nutka Tolkienowskiej literatury, nadająca komiksowi pewnej klimatycznej wyrazistości. Jeśli chodzi o bohaterów, są oni nakreśleni poprawnie i na tyle zróżnicowani pod względem charakterów, że ich późniejsze relacje powinny mieć wymierny wpływ na całą historię. Na pewno bardzo mocną stroną komiksu jest jego oprawa graficzna. Rysunki są bardzo ładne, zarówno pod względem techniki kreski, jak i dbałości o pewne szczegóły. Projekty postaci przykuwają uwagę, tak samo, jak bardziej dynamiczne kadry, w których twórca umiejętnie pokazuje akcję. Całości dopełnia odpowiednia dobrana paleta kolorów. Śmiało można napisać, że jest kolorowo i uroczo, co na pewno powinno spodobać się młodszemu odbiorcy. Nie ma się również do czego przyczepić, jeśli chodzi o jakość wydania. Plansze z dużymi kadrami, dokładnie pokazującymi otoczenie, w którym dzieje się akcja, prosta i wyraźna czcionka, dobrej jakości papier. Pod koniec komiksu na nabywcę czeka mapa świata oraz kilka naprawdę urokliwych szkiców. Kręgi Magii. Cienie na Niebie (tom 1) to naprawdę udany komiks, który ewidentnie kierowany jest do młodszego odbiorcy i ten powinien być nim zachwycony. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby po album sięgnął ktoś starszy i pozwolił sobie na krótką chwilę niezbyt wymagającej rozrywki. Seria ma w sobie pewien potencjał i zapowiada się na tyle ciekawie, że warto śledzić jej losy.

Jest to komiks, który zakupiłem po okładce i dwóch przykładowych stronach. Album przyciągnął mnie graficznie i pod tym względem nie zawiódł. Jest naprawdę smakowicie, ładnie, nastrojowo i klimatycznie. Trochę gorzej wypada warstwa fabularna - ogólnie tom I to taki przydługi wstęp, który przybliża nam bohaterów oraz ich chęć zobaczenia czegoś, czego nie widzieli. Komiks kończy się tam, gdzie zaczyna przygoda i dlatego pozostawiło mi to niedosyt, ale tez chęć na coś więcej. Mam nadzieję, że kolejne tomy mi to wynagrodzą.