Shangri-La.

okładka

Shangri-La.

Nakład produktu jest wyczerpany

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Nieskończona przestrzeń.
Człowiek i Tianzhu Enterprises.
TIANZHU TV, TZ-PHONY, TIANZHU-TAB, TIANZHU-FITNESS, TIANZHU-BURGERS, TIANZHU NIERUCHOMOŚCI, TIANZHU-BANK.
Świat jest doskonały, ponieważ Tianzhu Enterprises jest strażnikiem twojego szczęścia.
 
W odległej przyszłości, za kilkaset lat, ludzie będą mieszkać na stacji kosmicznej, daleko od zdewastowanej Ziemi. Stacja jest zarządzana nie przez rząd, ale przez międzynarodową korporację, która jest otoczona prawdziwym konsumpcyjnym kultem. Na pierwszy rzut oka wszyscy wydają się zadowoleni z tego „idealnego społeczeństwa”. Ludzkość chcą przekraczać własne granice i stać się równa bogom. Aby to osiągnąć grupa zbuntowanych naukowców wdraża programu tworzenia życia na Shangri-La, jednym z najbardziej terraformowanych rejonów Tytana. Zamierzają opowiedzieć „Genesis” na swój własny sposób.
Tymczasem główny bohater, Scott, bada dla korporacji Tianzhu, serię dziwnych  wybuchów, które niszczą sprzęt badawczy i stanowią zagrożenie dla całej kolonii. Tianzhu bagatelizuje jednak jego odkrycia. 
Na stacji kipią i rodzą się nowe konflikty i bunty społeczne, których jednak wszechwładna korporacja Tianzhu nie tłumi w zarodku. Opowieść rodzi wiele pytań, wśród nich to najważniejsze o przetrwanie ludzkości. 

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Shangri-La
  • Format:210x290 mm
  • Liczba stron:224
  • Oprawa:twarda
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788366347168
  • Data wydania:28 luty 2020
  • Numer katalogowy:423239

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

Kociołek z antykapitalistycznym mambo jambo, doprawiony foliarstwem

Paradoksalnie czyta się to nieźle, mimo, że stawiane diagnozy są wprawdzie oczywiste a nawiązania do bolączek współczesności dość błahe. Mam wrażenia, że autor ma na końcu języka "kiedyś to były czasy, teraz to nie ma...". Rysunki są pieczołowite, dopracowane, kolory przemyślane i "narracyjne", ale brak im jakiejś oryginalności. Wszystko razem jest jakby niedoprawione, takie jakieś letnie. No i te treści - udało się w tym albumie upchnąć chyba cały kodeks "małego lewaka". Mimo wszystko, jako lektura na leniwy weekend - może być.

Autor: Bartek Pe Data: 10.03.2020
Ambicji odmówić nie sposób

Czegoż tu nie ma! Naukowcy bawiący się w boga (to zawsze podnosi mi czerwoną flagę), mało subtelny antykonsumpcjonizm (naprawdę mało subtelny), wyzysk pracowników, genetycznie uczłowieczone zwierzęta i (oczywiście) fantastyczny rasizm, walka o wolność waszą i naszą i rewolucja zjadająca własne dzieci... Dużo tych grzybów w barszczu, podawane łopatą, niespecjalnie się to klei. I bohaterowie dość nijacy. I motywacje mało przekonujące. Historia trzeszczy. Jestem dużym lewakiem i zwyczajnie w niektórych momentach przewracałem oczami. Autor się na swych narracyjnych ambicjach wykopyrtnął, niestety. Niemniej rysunki dają radę. To ładny album, wydać włożoną weń pracę. Jest tu kilka ciekawych wizualnie scen. Zwłaszcza sekwencja otwierająca (to z niej przykładowe plansze). Ostatecznie to jednak rozczarowanie.

Autor: Grzegorz Stanek Data: 29.04.2020
Solidne Sci-fi

Naprawdę solidna pozycja z gatunku sci fi. To prawda scenariusz nie jest wybitny, ale pamiętajmy, że jest to komiks jednego autora i w przypadku Bableta ilustracje są mocniejszą jego stroną (gdzie np w autorskich pracach Jeffa Lemire mamy super scenariusz i dialogi, ale rysunki do realistycznych i super złożonych nie należą), ale sama historia jest spoko i zrealizowana bez zastrzeżeń. Największe wrażenie robi w Shangri-la wstęp i epilog, ale ogólnie całość dobrze się czyta, szczególnie jak komuś przejadły się komisy powstające w zeszytach czy rozdziałach, tutaj mamy zdecydowanie powieść graficzną. Co do tematu i samej intrygi - tak, nie jest to zbyt odkrywcze, mamy krytyka konsumpcjonizmu i bezmyślne masy kontrolowane przez nieliczną elitę itd Komentarze o lewactwie itp traktowałbym z przymrużeniem oka - równie dobrze można by je próbować kierować pod adresem Roku 1984 czy chociażby V jak Vendetta...

Autor: kers Data: 04.05.2020
Żadne „lewactwo”

Młodzież wychowano nam w turbokapitalistycznym i hurrapatriotycznym systemie, który wszelkie przejawy krytyki społecznej każe traktować jako zgubne „lewactwo” (słowo-wytrych, które oznaczać może dzisiaj każdy pogląd „na lewo” od Pinocheta, czy Korwina). Ironią losu jest fakt, że tego rodzaju żałosne lenistwo umysłowe uchodzi dzisiaj za „samodzielne myślenie”, a posługiwanie się najbardziej prymitywnymi kliszami za intelektualną głębię. Z PRL pamiętam, że krytyka jedynie słusznego systemu była kwalifikowana przez władze jako „reakcja” i bez mała faszyzm. Tyle że większość młodych ludzi nie traktowała tego poważnie. Oto paradoks - system faktycznie autorytarny pozostawił całkiem spory obszar umysłowej wolności, podczas gdy rzekomo otwarta na dyskurs liberalna demokracja wyhodowała stada bezmyślnych potakiwaczy. Współczesny jedynie słuszny system okazał się sprawniejszym narzędziem prania mózgów - sporej części baszej niezbyt rozgarniętej umysłowo młodzieży udało się wmówić, że neoliberalne dogmaty to świętość i największe osiągnięcie ludzkiego rozumu, a każdy kto te brednie kwestionuje to „lewak”. Smutny przykład konformizmu i ignorancji sprzedawanych jako indywidualizm i przenikliwość.

Autor: A.  Data: 16.06.2020

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher