Ta okładka bardzo mi się podoba i zastanawiam się, czy nie kupić przy następnym zamówieniu. Wydawca oferuje wiele alternatywnych okładek Żbika mniej lub bardziej udanych, które mają zachęcić do zakupu. Mam wszystkie żbik, ale to wznowienie serii mnie nie interesuje. Żbik, co by o nim nie powiedzieć, jest komiksem kultowym i należy mu się szacunek artystyczny. Na pewno Kapitan Żbik nigdy nie był dla mnie bohaterem, był milicjantem, który uganiał się za przestępcami. Rysownicy, którzy rysowali żbiki, to rysownicy, których mi dzisiaj brakuje. Nie ma naśladowców starej kreski, Wróblewskiego, Polcha, Rosińskiego poza wyjątkami. Żbik zasługuje na porządne wydanie zbiorcze w stylu LUC ORIENT, po dziesięć komiksów na tom. Każdy tom powinien mieć okładkę, najlepszą z dziesięciu w tomie tzw. w akcji. Tom.1 - Diadem Tamary, Tom.2 - Spotkanie w „Kukerite” lub Złoty" Mauritius, Tom.3 - Tajemniczy nurek, Tom.4 - Wodorosty i pasożyty 1, Tom.5 - Granatowa Cortina, Tom.6 - Smutny finał. I dodatki. Okładka Wzywam 0-21 (okładka C), to jedyna zmiana w wydaniu zbiorczym, pozostałe okładki alternatywne, mogą być wydane w dodatkach 6-tego wydania zbiorczego, jako ciekawostki. Kapitan Żbik (Fani) - 1 - Pięć błękitnych goździków, w pierwszym tomie. W kolorze. Każdy zeszyt w tomie, na końcu, powinien mieć małą okładkę i opis następnego zeszytu. W numerach gdzie go nie ma, należy go napisać. Na takie wydanie mogę wydać pieniądze.

WSZYSTKO O.K.