Powrót po długiej przerwie do cyklu, który obok Wilqa był najbardziej wyczekiwanym w komiksowym magazynie "Produkt". Szybka refleksja - Wilq dalej bawi, nowe Osiedle rozczarowuje. Niby wszystko jest, z czego słynęła seria -> dobre, zabawne dialogi, trafne i dowcipne obserwacje społeczne, osiedlowy klimat, a jednak ten album nie trzyma formy. To zbiór prac z ostatnich lat i bardziej należy go odbierać jako antologię, wstęp do czegoś nowego. Każdy ze stworzonych nowych światów( osiedl:P) w pewnym momencie swej historii, traci tempo, humor i pointa nie wybrzmiewa tak jak powinna. Jest solidnie, ale nie tego oczekiwałem, bo jednej z moich ulubionych serii. Najkrótsza w albumie "Psotka" najbardziej chwyta za serce ;).

"Centrum" to jedna z tych kontynuacji, która jest świadoma upływu lat - od publikacji kolorowych zeszytów minęło 15 wiosen i najnowsza wizyta Śledzia na osiedlu nie udaje, że czas stał w miejscu. Bohaterowie dojrzali wraz z czytelnikiem, ustatkowali się, zmienili. Rozczarują się więc ci, którzy w "Centrum" szukać będą tych samych przygód i tych samych emocji, które towarzyszyły im przy lekturze odcinków w "Produkcie". Ci natomiast z odbiorców, którzy gotowi są nie tkwić uparcie w przeszłości, mają przed sobą niedługie wprawdzie, ale bardzo obiecujące - choć czasem słodko-gorzkie- kilka historyjek, stanowiące zarazem przygrywkę przed obiecanym "Osiedlem Swoboda 3".

Zbiór krótkich historyjek, które niewiele wnoszą do osiedloswobodowego lore i które powinny skończyć w sekcji "dodatki" poprzednich tomów, a nie jako samodzielny album.