Guy Delisle to autor kojarzony głównie ze swoich świetnych powieści graficznych traktujących o życiu w obcych krajach. Już tytuły jego czołowych pozycji, takich jak Pjongjang, Kroniki jerozolimskie czy Kroniki birmańskie mówią wszystko. Teraz nadszedł czas na nowe dzieło, o wiele lżejsze, zabawniejsze i bardziej zwyczajne niż wspomniane dokonania (jakkolwiek by to nie brzmiało), ale równie rewelacyjne i dostarczające świetnej, bardzo trafnej w swej satyrze rozrywki. Nieważne, czy sami jesteście rodzicami czy nie.

Guy Delisle jest moim mistrzem obrazowania codziennych sytuacji. Książeczka, którą kupiłem, mimo że gruba, zapewnia jakiś kwadrans czytania. Jest to jednak kwadrans śmiechu do łez (szczególnie pod koniec) połączony ze zrozumieniem ze strony ojca z siedmioletnim stażem - doskonale wiem, że można było się zachować tak, jak to zostało narysowane, jeśli byłoby się "złym ojcem" i dlatego mam przeczucie graniczące z pewnością, że każda z tych historyjek jest na wskroś prawdziwa i pokazująca "jak nie postępować". Ja uwielbiam i czekam na kolejną część.

Guy Delisle to świetny obserwator otaczającego nas świata. Po cyklu, w którym odwiedzał intrygujące zakątki świata, przyszedł czas na obserwacje w skali mikro. Tym razem pod lupą mamy dzieci i dalej jest trafnie, przekornie i bardziej zabawnie niż do tej pory. Naprawdę ubawiłem się, czytając ten album. Jedynym minusem jest czas, jaki poświęca się na lekturę -> czyta, ogląda się szybko, mimo 190 stron komiks jest krótki. Tym samym cena mogłaby być nieco niższa.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Naprawdę! Albo chociaż prawdopodobnie, bo nikt nie potwierdza ani nie zaprzecza prawdziwości. Tyle, że to nie jedna historia, a cały zbiór drobnych codziennych zdarzeń, jakie miały (prawdopodobnie) miejsce w domu zapracowanego rysownika, ojca dwojga dzieci, uroczej córki i ciekawskiego syna. To on, ojciec, uczy dzieci prawdy o życiu, Wróżce Zębuszce i Zajączku Wielkanocnym. I penetracji, tej w Zeldzie oczywiście. No tej drugiej też. Może odnajdziesz tu siebie, kiedy udajesz mądrego, bo zdążyłeś wyszukać odpowiedź na pytanie w wyszukiwarce internetowej, albo zobaczysz kogoś takiego jak ja, kiedy opowiada dzieciom straszne historie, choć miała to być pokrzepiająca duszę opowiastka. Ale taka, która na bank jest przerysowana. Nie testujcie na własnych dzieciach! Więcej na https://www.monime.pl/vademecum-zlego-ojca-tom-1/