Czekamyczekamy ...

Alan Moore i jego fetysze.

Magia nazwisk mnie skusiła -> Dzieła Lovecrafta oczami Moore. Czas robi jednak swoje i tak jak twórczość samotnika z Providence się nie starzeje, tak pióro Moora jest coraz słabsze jakościowo.I mam wrażenie, że jego wizje, fetysze i perwersje zaczynają coraz mocniej przenikać do jego twórczości. Są w tym komiksie sceny...jak z porno-okultystycznych scen z dark netu :P. Rysunki Burrows'a nie powalają, mogłyby być lepsze. Natomiast śledztwo, wątek fabularny wciąga, czuć w nim mroczny klimat, czuć szaleństwo do tego stopnia, że kolejny album "Providence" kupię. Jestem ciekaw, co wydarzy się dalej. Zakwalifikowanie tej serii do "Mistrzów Komiksu" trochę na wyrost, mogłaby wychodzić w niższej cenie i standardzie tak jak np. "Czarny Młot" czy "Briggs Land".

Od początku do końca - wnętrze zimnej ryby. Czytelnik dusi się w świecie Lovecrafta, jest jak Jonasz w brzuchu Dagona. Tyle tropów... Tyle obskurnych epizodów... Tyle dobrej lektury, gdyż komiks napisany świetnie. Same plusy. Więcej takich dzieł. Dość już mamy na rynku supciów i innych nad-super-gigantów. Tutaj Moore w całej klasie - poezja, metafizyka, wizjonerstwo, apokalipsa:)

Jako psychofan H. P. Lovecrafta i Mitów Cthulhu jestem mega zadowolony z tego komiksu, który świetnie się komponuje z trylogią Providence. Neonomicon to w skrócie Mity Cthulhu w XXI wieku. Jest mrocznie, krwawo i okultystycznie. Alan Moore i Jacen Burrows dali świetny popis zarówno scenariuszem jak i rysunkiem oraz w ten sposób oddali hołd Mistrzowi Lovecraftowi. Dla fanów Samotnika z Providence i jego twórczości zakup obowiązkowy.

Petarda, po prostu. Co tu dużo pisać. Pozycja obowiązkowa dla fanów twórczości Lovecrafta.

Nigdy wcześniej nie czytałem ani Moore'a ani Lovecrafta. Usiadłem do lektury z "czystą głową". Szczerze mówiąc to najwspanialsza oprawa graficzna jaką widziałem w komiksach. Jestem autentycznie zachwycony nią. Kiedy sceny są dynamiczne to po prostu czuć. Historia również jest bardzo wciągająca. Naprawdę z zapartym tchem pochłaniałem kolejne strony. W jeden wieczór przeczytałem całość. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego tylko 3 gwiazdki? Nie wszyscy to będą podzielać ale warto przeczytać co mam do napisania do samego końca! Nie będzie spoilerów... Dwie rzeczy sprawiły że zostałem zniesmaczony a wręcz zgorszony. Po pierwsze - pornografia. Nigdzie nie ma ostrzeżeń na stronie gildii że jest to tego typu pozycja. Pod koniec komiksu pojawia się trochę scen z czystej treści pornografią która zamienia się w brutalne sceny gwałtu. Rysownicy nie oszczędzali naszych gałek ocznych ani trochę. I te sceny trwały i trwały. Jakby autor się seksualnie wyżywał na czytelnikach. CHORE! Da się pokazać takie rzeczy w bardziej ugrzeczniony sposób. Szkoda że tego nie zrobiono. Po drugie- przekleństwa. Zrozumiałem że będą po przeczytaniu wstępu. Natomiast zestawianie w jednym zdaniu Boga i przekleństw, powtarzające się non stop gdzieś od połowy komiksu to było bardzo niesmaczne. Historia i grafika TOP, szkoda że autor nie potrafił się powstrzymać przed porno