Doskonała, rzemieślnicza robota. Marvano nie postawił na grę na emocjach, skoncentrował się jedynie na pokazywaniu ludzików na tle historycznej zawieruchy. Nie ma wielkiego walenia obuchem w łeb jakimiś WARTOŚCIAMI, ale i tak robią wrażenie ludzie zabijani bez cienia litości... Choć nie jest to jakieś wybitne arcydzieło, lektura jest warta polecenia. Komiks daje świadectwo, że ludzie potrafili ześwinić się ostatecznie, a drobne odruchy człowieczeństwa i tak giną w zalewie ideologicznego okrucieństwa i bezrefleksyjności.

Świetnie wydana historia, zaopatrzona licznymi przypisami wydawcy (które kilkukrotnie sugerują, że Marvano jest nieco niedouczony), która wg mnie stanowi ciekawe uzupełnienie dla "Palestyny" i "Strefy Gazy" Joe Sacco. Kadry są widowiskowo skomponowane, choć najczęściej ubogie w szczegóły. Niewątpliwie bardzo pomogły im dodane przez innego artystę kolory, dzięki czemu przygody Lesliego Tolivera śledziłem z autentyczną przyjemnością.

Nigdy nie jest za dużo komiksów o dzielnych Żydach. Marvano to najlepszy twórca komiksów. Szczególnie dobrze wychodzą mu twarze bohaterów. Wie o co chodzi w tym biznesie.

Wie komu schlebiać.