Fragment z książki "Coś więcej, czegoś mniej"
Wydana w 2014 roku powieść graficzna This One Summer, którą stworzyły wspólnie kuzynki: rysowniczka Jillian i pisarka Mariko Tamaki, otrzymała Nagrodę Eisnera w kategorii Best Graphic Album, Ignatz Award w kategorii Outstanding Graphic Novel, wyróżnienie Caldecotta, dawane książkom obrazkowym przeznaczonym dla dzieci, oraz wyróżnienie Printza, nagrody przyznawanej książkom dla młodzieży za ich walory literackie. Dwie ostatnie nagrody mogą sugerować, że mamy do czynienia z utworem dla dzieci, co jest w tym wypadku zdecydowanie mylące. Bohaterki tej opowieści są co prawda małymi dziewczynkami, w wieku około dwunastu lat, przy czym Rose jest starsza od Windy o rok, może półtorej, ale problemy, z jakimi przychodzi im się mierzyć są raczej dorosłe, a na pewno poważne i przedstawione bez uproszczeń i bez szczególnego dydaktyzmu.
Historia rozpoczyna się, gdy Wallace’owie przyjeżdżają (jak zawsze) na wakacje do nadmorskiej miejscowości Awago Beach i kończy w momencie ich wyjazdu. Narratorką jest Rose, ale większa część opowieści obywa się bez jej komentarzy, gdyż Pewnego lata jest opowieścią skonstruowaną z niemal kinematograficzną precyzją i relacjonowaną przez obrazy, które pozwalają nam śledzić poczynania bohaterek i zauważać nawet drobne gesty czy zmiany nastrojów. Wielka w tym zasługa rysunków Jillian, która posługuje się lekkimi przerysowaniami, nieco przypominającymi sposób prezentowania postaci w mangach. Do japońskich komiksów upodabnia jej pracę także skupienie się na detalach, pokazywanie przebiegu prostych i banalnych czynności oraz wykorzystanie obok dźwięków naśladowczych nazw czynności, których efektem jest powstanie dźwięku.
Chociaż Rose jest główną bohaterką komiksu to jednak nie przeżywa żadnych przygód czy też dramatów, jakich moglibyśmy się spodziewać w tego typu opowieściach. Wszystko odbywa się obok niej, a ona jedynie chodzi na plażę, ogląda filmy, bawi się z przyjaciółką i obserwuje. Obserwuje i wyciąga wnioski. Zapewne też uczy się czegoś o życiu i poznaje lepiej siebie samą. Owszem, pozostaje zaangażowana emocjonalnie w konflikt pomiędzy rodzicami i manifestuje te emocje w kontakcie z matką, niemniej jest w tej sytuacji jedynie świadkiem zdarzeń i to takim, który – jak się w końcu okaże – mylnie interpretuje to, co się dzieje. Mimo to autorkom komiksu udaje się na przestrzeni całej opowieści podtrzymać, a nawet wzmacniać czytelnicze zainteresowanie, bawić, wzruszać, zaskakiwać, umiejętnie wydobywając to, co intrygujące ze scen pozornie błahych i banalnych.
Być może zabrzmi to banalnie, ale kuzynki Tamaki naprawdę opanowały sztukę przyglądania się z bliska zdarzeniom i biorącym w nich udział ludziom. Jillian pokazuje na swoich rysunkach drobne gesty, nieśmiałe uśmiechy i niewyraźne miny, za ich pośrednictwem sygnalizując napięcie, rozbawienie, tłumiony gniew, narastającą rozpacz lub wściekłość, ale także bezradność i niepewność portretowanych osób. I to właśnie dzięki temu chcemy wiedzieć, co z tego wyniknie, jak sytuacja się rozwinie lub też – w niektórych wypadkach – dlaczego do tego doszło. Z drugiej strony zaś chętnie prezentuje działania, które do niczego nie prowadzą i nie mają szczególnego znaczenia, jak zabawa Windy ze spożywanymi słodyczami, jej radosny taniec na kanapie i wokół stołu, czy też emocje dziewczynek podczas oglądania filmów grozy. Z drugiej strony trudno nie docenić wkładu Mariko w opowieść. Z jednej strony oferuje nam ona wgląd w pamiętnik Rose, uporządkowany i refleksyjny, z drugiej zaś oferuje nam różnorodność dialogów, w których odbija się to, kim są osoby mówiące, jakie mają wykształcenie, co myślą, co czują, a także to, czego nie potrafią wyrazić. Ten rodzaj wyczulenia na żywą mowę, nie jest w twórczości komiksowej spotykany zbyt często.
Pierwszą wspólną pracą Jillian i Mariko Tamaki była powieść graficzna "Skim", opublikowana w 2008 roku. Przyniosła ona autorkom kilka znaczących nagród, w tym Igantz Award dla najlepszej powieści graficznej i cztery nominacje do Nagród Eisnera (w kategoriach Najlepsza publikacja dla młodzieży, najlepszy pisarz, nowy album i rysownik). Po opublikowaniu tamtego albumy każda z kuzynek pracowała samodzielnie nad rozwojem swojej kariery. W "Pewnego lata" połączyły swoje talenty po raz drugi i pozostaje mieć nadzieję, że nie ostatni.
Autor: Jerzy Szyłak Data: 24.12.2018