Może nareszcie będzie wydana całość.

Ile to ja czekałem na ten komiks. Jeszcze by mogli wydać DMZ i by była pełnia szczęścia.

Zgadzam się. Mogliby wydać DMZ w edycji Deluxe. W sumie 5 integrali. A 100 naboi to klasyka. Dziękujemy !!!

Dla mnie komiks wszech czasów , musiszmieć dla każdego komiksomaniaka, pozycja do polecenia wszystkim. To co w nim bardzo lubię to wyraziste ludzkie charaktery, ukazane relacje między ludzkie, drugi plan. Świetny scenariusz i rysunek.POLECAM

Komiks w mojej ocenie jest bezbłędny, wart każdej wydanej złotówki, zwłaszcza w promocyjnej cenie;) Scenariusz porwał mnie w całości,kreska nie męczy oka, postacie charyzmatyczne. Komiks wciąga na długie godziny i wciąż chce się jeszcze. Czekam na kolejny tom i oczywiście goraco polecam.

TAK genialny komiks, za TAKIE pieniądze powinien być idealny. Niestety, kolejna wtopa Egmontu... Zabrudzenia oraz strony z rozmazaniami, że aż oczy bolą. Wstyd!!

Ominęła mnie ta seria za czasów wyd. Mandragora. Teraz dzięki wyd. Egmont dostaliśmy pierwszy tom omnibusowego wydania. Początek komiksowego roku wydawniczego rozpoczął się genialnie. Polecam!

odpuszczam. błędy drukarskie swoją drogą, ale tłumaczenie to trochę kpina, nie"Homes"?

Kochani - czy tłumaczenie zostało przeniesione 1:1 z wydania mandragorowego, czy jest zrobione od nowa, a jeśli tak, to jak je oceniacie? (wydanie z M. oceniam na 5*)

Przeczytałem i jest na prawdę super. Czekam na kolejny tom. Full gwiazdek za fabułę.

Przyłączam się do wniosku o wydanie zbiorcze DMZ :)

Rysunki świetne, ale historie? Takie tam mętne i kompletnie nie wciągają. A dialogi słabe. Gdzie temu do Skalpa.

Nie wiem, jak tłumaczyć te zachwyty. Pomysł jak ciekawy, tak zmarnowany. Historie płytkie, ciężko nie tylko utożsamiać się z bohaterami, a nawet zrozumieć co twórca miał na myśli. Chaos. Rysunki co najwyżej poprawne. Zwykłe czytadło.

Początek historii najwyżej niezły, ale pod koniec fabuła nabiera rumieńców. Fajny, wciągający klimat i bardzo ciekawa kreska. Zobaczymy co w kolejnych tomach. Gildia jak zwykle pełen profesjonalizm.

Nie lubię czytać antologi, na szczęście pod koniec tego tomu wątki zaczynają się przeplatać i wracają starzy bohaterowie. Czyta się płynnie i szybko. Graficznie - lubię rysunki Risso, liczylem na odważniejszą erotykę w jego pracach, ale w końcu to komiks amerykański, a nie europejski. Przez co sceny erotyczne, w tym kobiece atrybuty, są skąpane w półcieniu, lub dzieją się poza kadrem. Bohaterzy są nakreśleni niejednoznacznie, nie wiemy kto tu jest tak naprawdę dobry a kto zły. Zabieram się za drugi tom.

Na prawdę nie rozumiem zachwytów nad tą serią. Przeczytałem kilka historii i nudziłem się na tyle, że nawet nie chciało mi się kończyć tomu. Leży na półce z zakładką i nie wiem czy w ogóle będę do tego wracał. Historie proste i mało angażujące, nie ma w nich ani wciągającej intrygi, ani postaci które by mnie szczególnie obchodziły. Jeśli ktoś szuka mrocznej, kryminalnej pulp-fiction to o niebo lepsze jest Criminal Brubakera.