Niestety, nie zdążymy dostarczyć tego produktu przed Świętami

Koziorożec - 21 - Mistrz.

okładka

Koziorożec - 21 - Mistrz.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Po przybyciu do Nowego Jorku Koziorożec stawił czoła wielu wrogom, tajnym stowarzyszeniom i przybyszom. Był świadkiem wielu dziwnych zdarzeń, zjawisk i odkryć. Teraz astrolog rozumie sens wszystkich wydarzeń i pozyskał szereg sojuszników oraz przyjaciół, na których pomoc może liczyć.

Album „Mistrz” jest zakończeniem serii „Koziorożec”, a więc poza decydującym starciem z adwersarzem czytelnicy poznają ostatnie głęboko skrywane tajemnice czy motywy działania poszczególnych postaci.

Cykl „Koziorożec” jest jedną z najdłuższych europejskich serii komiksowych tworzonych przez jednego artystę. „Koziorożec” jest również jednym z najdłuższych cykli, którego finał mogą przeczytać polscy czytelnicy.

UWAGA: Według wydań oryginalnych tom dwudziesty serii Koziorożec, zaś wg chronologii polskich wydań dwudziesty pierwszy album serii.

DODATKOWE INFORMACJE

  • Tusz/kolor:Isabelle Cochet
  • Seria:Koziorożec (#21)
  • Format:215x290 mm
  • Liczba stron:46
  • Oprawa:miękka
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788365597069
  • Data wydania:16 marzec 2018
  • Numer katalogowy:354526

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

Czy ktokolwiek ma jakies informacje odnośnie daty premiery,?

Styczeń już minął.

Autor: Mzsion Data: 15.02.2018
Ba,

Nawet luty już minął

Autor: Karolsky Data: 02.03.2018
trudny i w tym jego urok

Super

Autor: Marcin Lechna Data: 23.03.2018
Dość hermetyczne i średnio na jeża przekombinowane

Komiks wyłącznie dla czytelników, którzy pilnie śledzą historię od samego początku. Gdyby wziąć do ręki tom "Mistrz" to konia z rzędem temu, kto zrozumiałby cokolwiek z tej lektury. Teoretycznie wszystkie wątki zostały pozamykane i wyjaśnione, ale to nic nie wyjaśni komuś, kto nie czytał całej tej wariacji "szczucia cycem" i piętrzenia tajemnic i zagadek od samego początku... Jedyne samograje w serii to chyba "Chińczycy", "Patrick" i tom 13 (bez tytułu i bez dialogów, notabene dla mnie jeden z najlepszych w serii). Tak naprawdę komiks jest przesadnie pretensjonalny, naciągany i mam wrażenie, że był prowadzony trochę dla żartu, bo te wszystkie zagadki to trochę tak jak z kryminałami Agaty Christi - niby jest jakiś szlak przyczynowo-skutkowy, ale i tak rozwiązanie wyskakuje jak królik z kapelusza, jak wyciągane ogórki małosolne z innej zupełnie beczki. Andreas od samego początku bawił się bardziej formą niż samym scenariuszem. Te wszystkie szalone pomysły bardziej były wkomponowane w całość struktury, by pokazać destrukcję miasta, albo jakiś fajny kształt w niezwykłym układzie kadrów. Wizualnie seria robiła na mnie ogromne wrażenie. Scenariuszowo jednak od jakiegoś czasu stała się najzwyczajniej w świecie męcząca. Nie mam po lekturze tomu 21 bladego pojęcia, czy to koniec, czy tylko kolejny cliffhanger. Można by ciągnąć to w nieskończoność. Jeśli ktoś szuka bardzo logicznego tytułu, niech nie sięga po serię Andreasa, bo się srogo rozczaruje. Jeśli ktoś szuka jakiegoś głębokiego, mistycznego i zagadkowego tytułu, gdzie fabuła będzie zmierzać w jasno określonym kierunku i wciągać czytelnika w spiralę niedomówień i mistycznych fantazji też niech nie sięga po tę serię. Koziorożec jest mętny, w zasadzie płytki jak brodzik dla niemowląt i tworzony przez autora na bieżąco... To taka wizualizacja majaków szaleńca, gdzie postawiono na poetykę oniryzmu i luźnego przenikania się motywów, z których później można coś więcej ugrać. Andreas ugrał na razie aż 21 tomów. Mnie się podoba, mam wszystkie zeszyty, ale z ponowną lekturą czekam, aż seria się ostatecznie zamknie. Daję aż cztery gwiazdki, bo jestem wiernym fanem, lecz to mocno na wyrost, bo obiektywnie to ledwie trzy i to takie słabiutkie. Seria jest hermetyczna, nie dopuszcza każdego do siebie, nie oferuje lekkiej lektury na niedzielne popołudnie w czasie poobiedniego trawienia, choć to nie głębokie doznanie, lecz ślizganie się po tafli "tajemnicy". Bez zagłębiania się i dociekania. Specyficzne i dziwne dziełko.

Autor: Marcin Telega Data: 13.08.2018

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher