„Głębia” powstała ponieważ Rick Remender chciał napisać komiks Science Fiction inny od wszystkiego, co znał. Czy zamysł ten mu się udał? Nie do końca, ale chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że szeroko pojmowana współczesna fantastyka skazana jest już tylko na odtwórstwo. Na szczęście jednocześnie spod jego ręki wyszła naprawdę znakomita historia postapo, wciągająca i niegłupia.

Zarówno scenariusz i kreska tego komiksu mnie zachwyciły, czekam na kolejny tom z utęsknieniem. Polecam

Rick Remender jak stwierdził zawsze pisał postacie pesymistyczne i tym razem chciał zrobić odwrotnie. Udało się, niestety aż za bardzo. Główna bohaterka jest jedyną postacią optymistyczną w całym tomie 1 jaki dostajemy, podkreślam jedyną. Autor rzuca bohaterkę dosłownie w najgorsze życiowe sytuacje, chyba tylko i wyłącznie po to, żeby udowodnić, że nic nie jest w stanie pokonać "siły optymizmu", przekraczając tym samym wszelkie granice dla normalnego człowieka. Szkoda, komiks zapowiadał się świetnie i byłby świetny gdyby było dosłownie choć ciut więcej optymizmu w tej historii.

Nie często się zdarza abym nie przeczytał do końca komiksu ale w tym wypadku tak było. Historia która kompletnie nie wciąga, bohaterowie których los jest ci całkowicie obojętny. Z rysunkami jest tak że jak historia dobra to przynajmniej nie przeszkadzają tutaj akurat stanowią gwóźdź do trumny. Zdecydowanie nie moje klimaty.

''Głębie" zamówiłem głównie ze względu na obłędne ilustracje, ale również przez pozytywne opinie i nie zawiodłem się. Rysunki (a szczególnie kolorystyka) na żywo wyglądają jeszcze lepiej. Co do historii to nie oczekiwałem fabularnego arcydzieła i pewnie dlatego mnie wciągnęła. Mimo to widzę w niej jeden duży minus - optymizm. Jest go zwyczajnie za dużo. Autor wpycha go nam niczym babunia kolejne kotleciki. Wszystko jest dobre, ale z umiarem i fabule tego umiaru brakuje. Momentami miałem wrażenie, że niektóre sceny są tu tylko po to aby ukazać nam niezłomność głównych bohaterów i ich nieugięty optymizm. Wypadało to sztucznie i wybijało mnie z immersji. Na szczęście były to tylko ''momenty''. Całość historii jednak się broni, uwierzyłem w nią i na pewno będę dążył do tego, by poznać jej koniec. Polecam. Jeśli chodzi o sklep Gildia to wysyłeczka perfekto, szybka i bez skazy. 10/10

scenariusz tak infantylny ze musialem wrocic do wstepu zeby zrozumiec co autor chciał nam przekazac i pisze tam za miał depresje i chodzil na terapie, stad ten natłok banalnych psychologizmów jak z ksiazki dla mlodych kobiet, plus chamkie wylgaryzmy i dziwna kreska rysunków, tylko dla znudzonych

Cała seria wypadła niegłupio. Długo czekałem z lekturą z uwagi na niejednoznaczne komentarze. Być może obniżyły oczekiwania, ale bawiłem się dobrze. Momentami faktycznie trochę "przegadany. Kreska bywa nierówna, ale ostatecznie jest fajna. Najgorzej paradoksalnie wypada tu pierwszy tom. Znam gorsze komiksy, które są lepiej oceniane. Ten jednak się broni.