Świetna historia , świetnie opowiedziana i świetnie narysowana.

Przyzwyczailiśmy się już jako kolekcjonerzy do "okładek limitowanych", czyli kupowania tego samego komiksu w dwóch egzemplarzach, ale tylko studio lain jest tak bezczelne i wypuszcza TRZY wersje tego samego albumu z innymi okładkami. Wyjątkowo parszywa zagrywka.

Parszywa bo ktoś nie może powstrzymać swoich kompulsywnych odruchów i musi kupić trzy egzemplarze tego samego komiksu żeby je "mieć". Inni wydawcy robią tak samo albo i gorzej (Bazzgrolle miało ostatnio 8 różnych okładek, varianty w zeszytówkach to standard). Naprawdę nie trzeba kupować wszystkiego co wychodzi żeby tylko to mieć i poczuć się lepiej. Sam komiks jest bardzo dobry i takie sztuczne zaniżanie jego oceny jest niesprawiedliwe dla niego. Bardzo solidny akcyjniak/thriller. Szkoda że się już wyprzedał bo ktoś musi mieć trzy okładki.

Czekałem z niecierpliwością na ten komiks, bo John Wagner to świetny scenarzysta (kto czytał Sędzia Dredd lub Szoki przyszłości ten wie). Bałem się tylko o plansze, czy rysownik będzie równie dobry - na szczęście jest bardzo dobry. Każdy rysunek jest niezwykle szczegółowy. Tak fajnie się to czytało, że chciałoby się więcej. Co do okładek to wcale nie trzeba kupować każdego egzemplarza - to tylko okładka z przodu się różni i plansze każdej okładki są też w komiksie. Mi się to podoba, że można samemu wybrać sobie taką okładkę jaka komu się podoba.

Podobnie były wyprzedany jeden z tomów " Kajko i Kokosz złota kolekcja". Wykupiono spory nakład w celach komercyjnych. Naszczęście egmont zrobił dodruk. W tym przypadku pewnie tak nie będzie. Może wydawcy o to chodzi. Minus tego jest taki, że komiks będzie mało znany. Naszczęście digitalizacja umożliwia rozpowszechnienie komiksu w sieci, ale to nie zastąpi jednak oryginału.

Prosta historia, prowadzona jak po sznurku, bez zbytnich komplikacji, świetnie narysowana. Gildia też spisała się bardzo dobrze.

Zarówno "Szambala", "Powrót do Szambali" czy "Mazeworld" Ransona jakoś specjalnie mnie nie porwały, dlatego po "Cynglu" wiele sobie nie obiecywałem. Ale już początek jest ciekawy i wyznacza tory późniejszej akcji. Oto do psychiatry wchodzi krwawiący facet, który mówi "Doktorze, nie mogę przestać zabijać ludzi"... I zaczyna się historia. W tomie znajdziemy trzy opowieści, z czego pierwsza jest najbardziej przewidywalna, co nie zmienia faktu, że całość czyta się naprawdę dobrze. Wielka "Gra", nagonka, polowanie, gdzieś już to widzieliśmy, słyszeliśmy, ale to nie szkodzi. Przemyślana rzecz bez dziur fabularnych z kilkoma fajnymi pomysłami. Treść, znakomicie w tym wypadku podkreślona realistyczna kreską Ransona robi robotę. Autorzy są konsekwentni, wątki się nie gubią po drodze (motyw z "pluskwą"). Całość czyta się szybko i dobrze. A że mogło być lepiej? Pewnie mogło. Ale i tak jest w porządku.