No właśnie, jeśli stawialiby sprawę uczciwie, to czekanie nie sprawia tu zbyt dużej różnicy. I to jest właśnie wsparcie, o którym ci biedni rozczarowani ludzie piszą, że go nie dostali od czytelników. Czytelnicy komiksów są nie tyle cierpliwą grupą, ile, oprócz tego świadomą tego, co kupują. Więc są w stanie zrozumieć i zaakceptować dużo więcej niż konsument, który się rzuca, bo nie dostał świeżaków z Biedronki. Czytelnik komiksów poczeka i zrozumie - tylko niech mu najpierw powiedzą, co tak dokładnie ma zrozumieć. Czy opóźnienie, czy problem z drukarnią, czy z licencją czy z czasem - w końcu to dwuosobowe wydawnictwo. Nie ma problemu, można poczekać. Ale jestem pewny, że w żadnej branży i w żadnym środowisku nie znajdzie się nikt, kto zrozumie, że ktoś wziął kasę i nie daje znaku życia, a dodatkowo olewa wszelkie prośby o kontakt. Prawdopodobnie już zainwestowali kasę z przedsprzedaży w druk czy co tam jeszcze i się obawiają, ze jak wyskoczą z kolejną informacją o opóźnieniach, to ludzie zaczną się domagać zwrotu kasy i wtedy wydawnictwo będzie w d.pie. Nie, zamiast powiedzieć o co chodzi będą siedzieć cicho, nic nie powiedzą, a jak wydadzą to wyślą i wszyscy będą mile zaskoczenia - hura, po co drążyć temat. Z tym że denerwując ludzi, zamiast poprosić zwyczajnie o wyrozumiałość, mogą doprowadzić do tego, że wiele osób im te komiksy zwróci - tak dla zasady - w końcu maja takie prawo do 14 dni od dostawy. Jest dużo większa szansa, że zrobi to człowiek wk.rwiony i olewany niż taki, którego się jednak uczciwie poinformowało.
A swoją droga ich kompetencje jako przedsiębiorcy są po prostu wzruszająco żadne, aż mi ich żal. Widać w tym dużo entuzjazmu. Tyle że to trochę dziecinne podejście - winę za tę sytuację ponoszą czytelnicy, bo chcieli komiksów, a jak wydawnictwo wydało, to ludzie nie kupowali - to wina tych ludzi, czego oni jeszcze chcą. No nie - to wydawnictwo źle oszacowało, wydrukowało za dużo, bo sobie najwidoczniej wyobrażali, że jak im dziesięć osób na Facebooku napisze, że by chcieli, to oznacza, że tysiąc osób kupi, jak już wydadzą. W sumie niech będzie, można tak pomyśleć, dać się ponieść entuzjazmowi, przeszacować - to też czytelnik zrozumie, zwykły brak doświadczenia. Ale zrzucać na czytelników winę za potknięcia przedsiębiorcy? Pisać rozżalonym tonem, że dzięki za wsparcie? Czy oni mają po piętnaście lat? Bo wyglądają na więcej, więc mogliby się zachowywać jak dorośli ludzie. Popełniliśmy błąd, przez nasz błąd musicie czekać, sory, prosimy o wyrozumiałość. Jestem pewny, że zdecydowana większość osób, które wpłaciły kasę, odpowiedziałaby, że nie ma sprawy, poczekamy, nie poddawajcie się, najważniejsze, ze chcecie wydawać dalej. I tylko nieliczni wycofaliby wpłaty. Szkoda, że zamiast tego, w zamian za udzielone w ciemno wsparcie finansowe, czytelnicy muszą się dowiadywać, że zawiedli i ponoszą winę za czyjeś błędne decyzje. A i to nie oficjalnie, od samych winowajców, ale jedynie dlatego, ze ktoś postanowił upublicznić prywatną wiadomość. Profesjonalizm, dojrzałość i złoty medal w obsłudze klienta - ręce opadają.
A od siebie mogę dodać, że poczekam i kupię i tak, mimo że traktują sprawę zupełnie niepoważnie. I że się wk.rwić, ale i tak zapłacić, to też jest wsparcie.
Autor: stary-kojot Data: 25.09.2017