Świetna fabuła okraszona świetnymi rysunkami. Aż się dziwię, że nie słyszałem o tym komiksie wcześniej. Polecam wszystkim, którzy już mają za sobą największe klasyki typu Thorgal.

Jeden z najlepszych komiksów, jaki przyszło mi czytać. Świetnie napisany i narysowany. Porusza wiele problemów i ukazuje ludzi z supermocami w nowym światle. Polecam wszystkim!

Niesamowita historia. Tyle wątków a tak doskonale ze sobą połączone. Czytasz i jedne co Ci towarzyszy to myśl "co będzie dalej". Dla spostrzegawczych będzie frajdą wynajdywanie "parodii" znanych postaci komiksowych. Ja np. wypatrzyłem "Asterixa" i "Obelixa". Niby w tej historii pojawiają się zupełnie nowi superbohaterowie, to już po kilku stronach tak się do nich przywiązujesz, zaczynasz ich lubić i kibicować. Polecam

Duże pozytywne zaskoczenie ! Podchodziłem kilka lat temu do TOP 10 i średnio mi podeszło a teraz jestem zachwycony. Zabawa konwencją, parodia ale do końca komiks porusza wiele ważnych problemów społecznych i jest nadal aktualny. Duże brawa za wykreowanie nowych groteskowych bohaterów których z każdą kolejną odsłoną bardziej poznajemy i lubimy. Gdy skończyłem czytać aż żal było mi się z nimi rozstawać. Do tego masa popkulturowych jajeczek, nawiązań, parodii poukrywanych w kadrach. Świetna sprawa, osobie gorąco polecam !

Alan Moore zawsze potrafił dobierać w sposób perfekcyjny artystów odpowiedzialnych za zobrazowanie swoich wizji. Ten komiks jest napisany i narysowany perfekcyjnie. Niebanalne, artystyczne kadry, mnóstwo jawnych i poukrywanych na drugim planie smaczków w postaci cytatów i nawiązań literackich oraz komiksowych. Inteligentny humor. Doskonale skonstruowani bohaterowie. Genialny

Komiks wart każdej złotówki a dodatkowo super promocja w Gildii. wciągająca i sensowna fabuła . Skończona historia, rewelacyjna strona graficzna . polecam

Ostatnia próba Moora z superhero i jak na mistrza przystało zupełnie niespodziewana perełka. Scenarzysta żegna się z gatunkiem i jest to bardzo gorzkie pożegnanie. Dlatego Moor napisał pierwszą (chyba?) w swoim dorobku... komedię. Superhero roku.

Brakuje słów dla opisania tak wybitnego dzieła. Nie wiem jaki stopień Magusa osiągnął Moore w Zakonie Złotego Brzasku, ale wszystko czego dotknie zamienia się w brylant najwyższej próby. Każda postać w tym komiksie jest żywa, fascynuje, sama historia, pomijając postmodernistyczne gry, wciąga i powala pomysłowością, nic więcej, "o czym nie można mówić, o tym należy milczeć" jak pisał Wittgenstein, tutaj trzeba po prostu sięgnąć po ten komiks.

Bardzo przyjemna odskocznia od superbohaterskiej papki. Inne podejście do superbohaterów, ciekawe uniwersum, miłą kreska. I to wszystko opowiedziane w na prawdę świetny sposób.