Uważam dotychczasowe komiksy z serii Y ...za mocno przeciętne,a recenzje o wspaniałości tego dzieła trochę szyte grubymi nićmi. Według mnie komiks jest przegadany, postacie są mało interesujące, główny bohater wręcz nudny, żarty nie śmieszne, a jego podejście do życia bardzo infantylne. Oczywiście jest kilka ciekawych wątków, ale to jest zbyt mało by komiks mnie poruszył. Nie przeszkadza mi w komiksach brak cenzury językowej,jednak w Y...wulgaryzmy w mojej ocenie są zbyt częste i w ogóle nie adekwatne do sytuacji. Ogólnie mocne 3 dla tomów od 1-4 i nic więcej.

Sporo wcześniejszych wątków znajduje tu rozwinięcie. Jest akcja, jest humor, są nowe tajemnice do odkrycia. Seria trzyma poziom. Czekam na finał. Polecam.

Każdy czytelnik wie, że autor nie musi szastać kolejnymi wstrząsającymi pomysłami, żeby nie tylko przykuć uwagę odbiorcy, ale i go zachwycić. Wystarczy jeden, ale dobry, konsekwentnie rozwijany i prowadzony. Brian K. Vaughn miał taki właśnie pomysł, niezbyt oryginalny wprawdzie, jednak posiadający duży potencjał i udało mu się wykrzesać z niego wszystko to, co najlepsze.

Seria trzyma poziom, a może wręcz z każdym kolejnym tomem idzie on go góry. Po raz kolejny całość przeczytana niemalże z zapartym tchem. Teraz tylko czekanie na tom piąty się będzie mocno dłużyć, ale wytrzymam. Pewnie nie tylko ja ;)

Nieźle przemyślana historia. Ciekawe czy Amerykanie zrobią z tego kiedyś film?

ale im dalej tym durniej. Scenariusz ma logiczne braki albo bohaterzy to kupa głupków. Czytadło na dobrym poziomie ale z dużą dawką kretynizmu, seria powinna skończyć się na dwóch tomach, tym bardziej że wszystko robi się wtórne tylko w innej scenerii.

Dobra kontynuacja przygód Yoricka, choć ciągłość fabularna 1 i 3 tomu bardziej mi odpowiadała. W tym jest kilka skoków narracyjnych, ale całość się broni. Dobrze w fabułę zostały wplecione retrospekcje dotyczące kilku istotnych postaci. Powoli odsłaniane są też kolejne elementy intrygi wokół zarazy, która wybiła mężczyzn. Minusem komiksu jest w sumie dokładnie to samo, co w poprzednich tomach - cała seria jest pełna absurdów i oparta na dość umownej logice. Żeby cieszyć się tym komiksem, trzeba po prostu zaakceptować jego pulpowe założenia. To nie jest żadne filozoficzne "dzieło", tylko niezobowiązująca, wartko napisana rozrywka. Rysunki jak zwykle na poziomie, choć również jak zawsze bez większego szału czy artyzmu.