Niestety, nie zdążymy dostarczyć tego produktu przed Świętami

Totalnie nie nostalgia. Memuar.

okładka

Totalnie nie nostalgia. Memuar.

Nakład produktu jest wyczerpany

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Pierwsze 11 lat życia spędziłam w „odzyskanym-dla-macierzy-Szczecinie”. Było to dzieciństwo katolickie, patriarchalne i pe-er-el-owskie, czyli depresyjno-opresyjno-represyjne. Całkiem banalne w tamtym czasie.

Totalnie nie nostalgia. Memuar to niezwykła, autobiograficzna opowieść Wandy Hagedorn o kobietach, które walczą o swoją przestrzeń w rodzinie i społeczeństwie. Dorastająca Wanda, najstarsza z czterech sióstr, oprowadza nas po swojej rodzinie. Opowiada o podporządkowanej, ale walczącej o niezależność matce, wyemancypowanej babce i siostrach, które w różny sposób radzą sobie z patriarchalną opresją. 

Błyskotliwa i iskrząca ciętym dowcipem powieść graficzna, jakiej jeszcze nie czytaliście i nie oglądaliście. PRL w rysunku Jacka Frąsia bywa krainą dzieciństwa, ciepłą i radosną ale i przerażającą, i upokarzającą. W świecie Totalnie nie nostalgii sąsiadują ze sobą wata cukrowa, dziecięce wygłupy, poważne lektury i cierpienia, których żadna dziewczynka nie powinna zaznać. 

---

Kobieta, której udało się uciec daleko w sensie geograficznym i mentalnym opowiada historię dorastania w rodzinie z (polskiego) piekła rodem. Ten potwór z przeszłości powraca niczym Godzilla w postaci nosorożca. Feministyczny „Memuar” Wandy Hagedorn to pracowita archeologia, a narratorka rozprawia się ze swoim potworem przy pomocy bardzo ostrych narzędzi. Dramat rozgrywa się między matką cierpiętnicą i ojcem tyranem, pomiędzy którymi muszą jakoś przetrwać ich cztery córki. Czytanie/oglądanie boli, ale chciałoby się na koniec poznać kolejną część historii Wandy, która musiała odbyć długą podróż, by stawić czoło nosorożcowi. Zachwycające rysunki Jacka Frąsia.

Joanna Bator, pisarka, laureatka Nagrody Literackiej Nike za powieść Ciemno, prawie noc

Dawno nie czytałam tak przejmującej książki o byciu dziewczynką i nastolatką w PRL, o budowaniu kobiecej tożsamości i  dysfunkcjonalności rodzin zdominowanych przez patriarchalnych narcyzów. „Totalnie nie nostalgia” to opowieść o budzenia się feministycznej świadomości i powtórka z najnowszej historii Polski widzianej z perspektywy kobiet. Jest to chyba bardziej wartościowa lektura od szeregu ambitnych książek, które przeczytałam w ostatnim czasie. Bardzo długo czekałam na taką książkę i przyznam, że jestem w szoku, bo nagle okazało się, że lubię komiksy…

Katarzyna Tubylewicz, pisarka i tłumaczka

---

Wanda Hagedorn urodziła się w Szczecinie. W 1986 roku wraz z mężem Markiem i bliźniakami Malwiną i Jędrkiem wyemigrowała do Australii. Przez ostatnie dziesięć lat pracowała w organizacjach pozarządowych koordynując projekty na temat gender i zapobiegania przemocy przeciw kobietom.

Jacek Frąś od małego rysuje komiksy, głównie pod wpływem kolegi z bloku, cioci ze Szwecji, filmów z lat 80 i klocków Lego z Pewexu. W wieku młodzieńczym, pod wpływem deskorolki, poznaje perkusję w którą uderza do dziś. Pod wpływem szkół artystycznych rysuje i maluje, pod wpływem kolegów ze Słynnej Grupy 8 rysuje komiksy. Pod wpływem Oli zostaje ojcem. Pod wpływem Wandy Hagedorn, przez ponad 2 lata, pracuje nad Totalnie Nie Nostalgią. Pod wpływem alkoholu nie prowadzi.

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Nowy Komiks Polski
  • Format:190x260 mm
  • Liczba stron:242
  • Oprawa:zintegrowana
  • Papier:offsetowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788364638466
  • Data wydania:25 marzec 2017
  • Numer katalogowy:317598

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

Rzecz dziejowa

...pod każdym względem. I na szczęście opinie takie jak pana Jacka z problemem nikogo nie interesują.

Autor: Michał R. Data: 21.01.2017
Taki sobie

Ile, to było pieśni pochwalnych, czym ów komiks nie jest i jakie to "dzieło". Po zapoznaniu się z nim stwierdzam, że szkoda na owy produkt środków. Porównania do Rutu, czy Alison Bechdel są wielce nie trafione.

Autor: Piotrowicz Data: 24.01.2017
POKOLENIE J-23

„Totalnie nie nostalgia” to komiks ambitny i z potencjałem, może nie idealny, może czasem przesadzony i nie przeznaczony dla każdego, ale na pewno wart polecenia czytelnikom ceniącym dobre graficzne powieści. Nawet jeśli nie przepadacie za rodzimymi tworami. Warto choćby dla samych rysunków.

Autor: Michał Lipka Data: 24.01.2017
Wiele krzyku o nic

Rysunki Frąsia sympatyczne, ale to nie moja bajka wolę klasykę, Vance'a czy Rosińskiego, więc dla mnie strona wizualna nie nadrobi treści. Ta zaś to bełkot głupiutkiej aktywistki zmanierowanej przez feministyczno genderowe pranie mózgu.

Autor: Soplic Data: 26.01.2017
PS

Miła być dwójeczka w poprzednim komentarzu, więc dla wyrównania pomyłki 1.

Autor: Soplic Data: 26.01.2017
Bo większość komiksiarzy to lewacy

Bliskie są mi zwykle komentarze Soplica. Teraz też sie z nim zgadzam. Tutaj mamy do czynienia z bardzo prostackim gender. Myślę, że sprzedaż jednak będzie wysoka, bo nie oszukujmy się, może nawet 90% komiksiarzy to zagorzali lewacy. czasem na żywo przysłuchuję się ich komentarzom w sklepach komiksowych. Boki zrywać z ich opinii na temat Polski, tradycji rodzinnych czy teologii - nie tylko chrześcijańskiej. Ale co się dziwić, jeśli przeciętny dojrzały komiksiarz poznawał komiks na podstawie "tęczowych" X-men czy też atrakcyjnych w formie lecz pustych wewnątrz scenariuszach anarchisty Granta Morrisona, który, podobnie jak Jodorovsky, (tu zacytuję dobre porównanie Soplica) jest takim Coelho komiksu z USA.
Niedobitki prawaków odsyłam do 300 Millera, gdzie Europejczycy dzielnie stawiają czoła pierwszemu najazdowi "uchodźców" z arabskiego wschodu czy Chłopaków Ennisa, gdzie wszelkiego rodzaju tęczowe trykoty i lewaccy celebryci dostają niezły wpi...ol.

Autor: Banqo Data: 28.01.2017
"Cenzorzy", reagujcie!

Po jakiego groma mamy czytać ten bełkot zapluwających się od swoich obsesji panów z fobiami? Panów, którym światopogląd oparty na opiniach tak dalece przesłonił rzeczywistość, że nie wiedzą już, na kogo i na co nacharchać kilkoma i ciągle tymi samymi tekstami.

Autor: Janek B. Data: 28.01.2017
Autograf !!!

Dziękuję za autograf autora !!! Więcej takich akcji z podpisami autorów !!!!

Autor: Feliks Data: 29.01.2017
Nie tylko dla feministek i zwolenników gender

Kapitalny komiks.

Autor: maku Data: 30.01.2017
Janek B

To kolego nie czytaj, ja nie piszę żeby zabronić druku komiksów ideologicznie mi nie pasujących. Co najwyżej je skrytykuję, ale Janek ma typowo lewicową tolerancję: toleruje tylko to co zgodne z linią partii, co niezgodne to niegodne publikacji i trzeba skasować:) Ot wolność słowa według lewicy, "światopogląd oparty na opiniach", "nacharchać kilkoma i ciągle tymi samymi tekstami" cóż za popis ekowencji. Gender tak samo trafi na śmietnik jak eugenika, a zwolennicy obu "nauk" mają podobny poziom tolerancji.

Autor: Soplic Data: 31.01.2017
Soplic

gdyby jeszcze twoja krytyka była czymś więcej niż masturbacją kilkoma pustymi frazesami, biłbym ci brawo. a teraz idź płakusiać na stronę "wsieci", wróżko od siedmiu boleści i takiż znawco komiksów, życia i gender.

Autor: Janek B. Data: 31.01.2017
Zamknięty w swojej mydlanej bańce

Widzę ból - ale go nie czuję. Przekaz trafi raczej wyłącznie do przekonanych a to jednak spory zarzut dla treści zaangażowanych.

Rysunki na 3 gwiazdki (niezłe), scenariusz na 2 (może być). Szkoda bo oczekiwania były znacznie większe.

Autor: Robert Data: 02.02.2017
wstrząsający

Za słabą okładką i nijakim tytułem kryje rewelacyjnie zilustrowany, wstrząsający pamiętnik córki opresyjnego mizogina.

Autor: Jarek Obważanek Data: 05.02.2017
na tak

Ważna, świetnie powiedziana historia. Jeśli tak mają wyglądać polskie komiksy, to ja jestem na tak.

Autor: graczykij Data: 06.02.2017
Feministyczny bzdet

Można dodać gwiazdkę za rysunki, bo te są niezłe. Szkoda, że Pani Hagedorn nie pozostała na emigracji. Nie polecam.

W pigułce - stereotypowa do bólu myśl feministyczna, zabarwiona różnorakimi fobiami autorki.

Autor: Telchar Data: 08.02.2017
brak autografu

...to bardziej ocena sklepu niż komiksu bo obiecanego autografu nie było...sam komiks na 4
...ta okładka ni twarda ni miękka ...

Autor: Artur W Data: 09.02.2017
Ważne bo...

O rany... Najłatwiej zacząć od strony graficznej - mistrzostwo. Kropka. Dalej jest trudniej bo i treść nie jest łatwa a ten komiks to nie dokument. "Memuar" to auto-psychoanaliza feministki, która szuka źródła swoich hm... nerwic(?), obarczając dzieciństwo, rodzinę, środowisko itp. Ugh, brzmi strasznie, na szczęście jest świetnie wykonane. Naprawdę świetnie. To nie jest komiks łatwy i nie jestem pewien, czy zasłużył na 5 gwiazdek. Natomiast proszę, zauważcie, że wszystkie negatywne komentarze dotyczą TEMATYKI komiksu a nie jego samego. Bo komuś się nie podoba,że ksiądz w komiksie nie jest święty? "Memuar" porusza bardzo drażliwe tematy. I to (+rysunki) jest jego główną siłą. To bardzo ważna publikacja a fakt, że jest kontrowersyjna i natychmiast spotkała się z takim hejtem powinien tylko każdego zachęcić do przeczytania.
Mam do powyższych "recenzentów" dodatkowe pytanie: co to jest "lewactwo"?

Autor: Jarek Skawiński Data: 14.02.2017
Nie warto

Bełkot.

Autor: Dingo Data: 28.02.2017
Niesłuszne porównania do Modan czy Bechdel. Wielkie rozczarowanie.

Niestety nie da się tego obronić pod żadnym względem. Po prostu bardzo słabe to jest.

Autor: MarekO Data: 09.03.2017
Mi się podobało

Tak to już jest, że jak pojawia się feminizm, albo tematyka homoseksualna natychmiast rusza fala hejtu, prawicowego buntu itd. Panowie, którzy potępili powyższe powoływali się na Alison Bechdel, która rzekomo była dla nich niedoścignionym wzorem... Ale zapewne sama Bechdel miałaby spore szanse spłonąć na stosie za bycie dumną lesbą, a oni rzucaliby zapałkę jako pierwsi. No ale... choć to wartościowy komiks, to jednak żadne arcydzieło. Najbardziej podobało mi się to, że autorka nie wywarza otwartych już drzwi i raczej koresponduje z tym, co do tej pory stworzono na interesującym ją podwórku, nie oszukuje, że coś sama wymyśliła. Było szokująco (motyw pettingu siostrzanego nieco mnie przerósł), było smutno (motyw degeneracji babci), było drastycznie (motyw wypadku na wojskowym pokazie) i było antypaństwowo (PRL ukazany jako czerń i biel). To dobry tytuł, ale czytelnicy prawej części Polski mają nieco racji, że mało w tym finezji, choć akurat cała "mroczna strona genderyczna" to dla mnie osobiście mocny element układanki. Rozumiem, że mogą mieć inne zdanie, staram się szanować, tylko trudno spokojnie odbierać agresywne tony atakujących "tęczowych X-menów"... To takie bezinteresowne okrucieństwo, żeby obrażać kogoś i zaglądać mu do alkowy. Komiks nieco za bardzo stara się walić po oczach i szczerość autorki graniczy z ekshibicjonizmem. Jak kogoś to razi niech nie czyta, tak dla własnego komfortu. Ale nie ma się czym podniecać, Hagedorn nie przebiła Bechdel. Brak jej literackiego tła. Stawia na eksponowanie neuroz i fobii, ale nie bardzo buduje świat, jaki chciałaby opisywać. To bardzo ideologiczny komiks. I w tym tkwi jego słabość. Memuar, czyli pamiętnik to zapis własnych przeżyć, własnej emocjonalności, własnych przekonań. W tym ideologicznych.

Autor: Marcin Telega Data: 12.03.2017
Chciałbym więcej

Przeczytałem dużo recenzji tego komiksu i w każdej pojawia się dokładnie ten sam zarzut: myśl społeczna niezgodna z przekonaniami recenzenta. Serio, jeśli jesteś zakompleksionym geekiem z małą kuśką, który nie wie co robić z kobietą, tylko widzi ją w kuchni, czy pod swoimi stopami, to nie kupuj tego komiksu. Oszczędzisz sobie poszerzania horyzontów, przecież wiesz o życiu już wszystko, w wieku tych swoich 30 lat, a komiksowi oszczędzisz wystawienia niskiej oceny. Moim zdaniem świetny tytuł, bardzo mocny i prawdziwy.

Autor: Boski Data: 14.03.2017
Jestem "lewakiem"

Cóż, kupiłem ten komiks bo chciałem się przekonać jak to jest z tym "lewactwem" rzekomo w nim promowanym. Okazuje się, że komiks pochwala empatię, a gani min. przemoc fizyczną i psychiczną (nie tylko w rodzinie), dulszczyznę, inwazyjną dewocję. Nie wiem jak dla kogoś może być to negatywne.

Autor: Q Data: 16.03.2017
Świetny

Bardzo dobry i oryginalny komiks. Ciekawie opowiedziana historia.

Autor: Leszek Lawrenc Data: 28.03.2017
@Jacek M

Fantastyczny tekst! Przyznam się, że tak mi się spodobał, że najpewniej zrobię sobie koszulkę z tym cytatem. W szczególności drugie zdanie. Mistrzostwo! Potrafisz to powtórzyć bez zająknięcia?

Autor: daniel_m Data: 07.04.2017
Co tu napisać żeby cenzura znowu nie usunęła komentarza ?

Lewacki antykatolicki scenariusz. Jedna gwiazdka bo mniej nie można.

Autor: Jacek M Data: 14.06.2017
Dawno nie czytalem czegos podobnego.

Jest to tak słabe ze ciężko mi wymyślić do czego można to porównać. Naprawdę żałuję że nie chciało mi się wczytać w komentarze przed zakupem. Jest to 50 złotych i pół godziny których mi już nikt nigdy nie zwróci - teoretycznie mógłbym go odsprzedać, ale nie mógłbym potem popatrzeć z czystym sumieniem w lustro...

Autor: tomasz grembecki Data: 28.09.2017
Nieuczciwe

Dobry komiks, ale porównania do Fun Home są zbyt nobilitujące. U Bechdel mamy zarówno wiwisekcję psychiki toksycznego ojca, jak i wnikliwą analizę spustoszeń, jakich dokonało jego zachowanie u członków rodziny. Bechdel starała się go zrozumieć - nie dlatego, że go za specjalnie żałowała, ale dlatego, że takie zachowania mają swoją przyczynę i dobry pisarz zawsze będzie się starał tych przyczyn dociec. Ze zwykłej uczciwości i dla wyższego poziomu historii. Tutaj z kolei ojciec jest taki, bo jest i tyle. Zwykła kukła bez charakteru, postać papierowa i tendencyjna, zupełnie jednowymiarowa. A ludzie po prostu tacy nie są. Służy tylko do tego, żeby autorka scenariusza mogła ukazać z góry założoną tezę, co jest nieuczciwym i prymitywnym chwytem. Tatuś był zły i koniec dyskusji. Z całą pewnością narratorka czuła się skrzywdzona i niewłaściwie traktowana - w pełni rozumiem, sam bym się tak czuł. Z tym że to za mało na dobrą historię. Do tego trzeba też przeanalizować racje drugiej strony, choćby po to, żeby ukazać, jak bardzo prymitywne i skrzywione były. Albo uczciwie się przyznać, że nie obchodzą mnie te racje i że robię to świadomie, z całą wiedzą na temat wynikających z takiego założenia ograniczeń. Też jak najbardziej słuszne podejście. Tutaj zabrakło jednego i drugiego. Skutkiem czego historia jest jaka jest tylko dlatego, że narratorka tak chce i wcale nie zamierza tego uzasadniać. Prawie tak subtelne, jak deus ex machina. Bardzo chętnie przeczytam historię o tym, jak spaczeni rodzice marnują dzieciom życie. Ale to nie jest taka historia - to są wyłącznie żale, że to życie zostało zmarnowane. Z całym szacunkiem do autorki, która swoje przeżyła i na pewno ma prawo, w pierwszej kolejności, do swojej opinii i żali - żale mnie naprawdę nie obchodzą, obchodzi mnie historia. Proszę wrócić z prawdziwą historią, a nie ze zwykla histerią. A co do tych, którzy nie potrafią oddzielić sztuki od ideologii - zarówno lewackiej, jak i prawackiej - i tym samym nie są w stanie obiektywnie ocenić wartości artystycznej dzieła. To naprawdę żałosna i ograniczona postawa. Zamiast cieszyć się tym, co jest po prostu dobre, oni cieszą się tylko wtedy, kiedy ktoś mówi to, co oni sami myślą. Jak mi mówią to co chcę, to jest dobre, świetny komiks. Jak mówią co innego, to złe. Brawo, o to chodzi, tak tak.

Autor: stary-kojot  Data: 19.07.2018
B D

Czuje tu taki ból d ... prawaków że chyba aż kupię za ich namową :)

Autor: Pasti Data: 10.08.2018
Znakomity

Rozliczenie z dzieciństwem bez tkliwości, ale i bez nienawiści.

Autor: Wojtek G. Data: 29.02.2024

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher