Geneza Thanosa prezentuje się całkiem ciekawie. Fabuła jest wciągająca, a rysunki-bardzo ładne. Przynajmniej, według mnie. Dobrze, że komiks został wydany, ponieważ główny bohater może odegrać dużą rolę w ,,Nieskończoności''. Polecam.

Jason Aaron ma jednak talent. Po przeczytaniu Ludzi Gniewu, Thora Gromowładnego, dwóch części Skalpu wiedziałem, że jest dobrym scenarzystą. I również tutaj nie zawodzi. Historia Thanosa jest poprowadzona interesująco a relacja ze Śmiercią fascynująca.

Nic dodać, nic ująć - fabuła o kopia losów Lobo z dodatkiem kobiety i inną scenerię. plus na poważnie.

Jak nie zawodzi jak zawodzi. Komiks jest generyczny i nudny, napisany jak w jakimś generatorze originów villainów.

Komiks dobrze przedstawia Thanosa jak i jego motywację. Pokazuje przemianę bohatera oraz to jak jest zagubiony. Poza tym ładna oprawa graficzna i nie pewność w stosunku do tego kim naprawdę jest Śmierć. Jason Aaron stworzył świetny origin. Sklep Gildia nie zastąpiony.

Niezła historia, fajne wprowadzenie postaci + świetna grafika. Z Marvel Now w Polsce jedna z najlepszych pozycji. Momentami nieco przewidywalnie ale dobrze się czyta.

(beda lekkie spojlery)
fajna oprawa graficzna i ciekawa historia - polecam.
i nie zgodze sie, iz zostalo zerzniete z Lobo, gdyz Lobo sam w sobie byl po prostu zly, a Thanos byl w pewien sposob szalony i/lub zostal zmanipulowany. jedyne co ma wspolnego z Czarnianinem, to to, ze wybil swoj gatunek, a cala reszta nijak ma sie do siebie. faktycznie plagiat XD

W końcu po trzydziestu paru latach Thanos doczekał się własnej genezy. Historia Jasona Arona nie jest może zbyt oryginalna, ale za to bardzo spójna i dobrze się ją czyta. Fani kosmosu Marvela będą zadowoleni.

Od zawsze moim marzeniem było zostać Arcymistrzem w wielu uniwersach do których tylko wkroczę. Mam już za sobą sporą ich ilość, ale Marvel sprawił, że musiałem nie tylko zwolnić, zatrzymać się, a wręcz zrobić krok wstecz i się położyć. Pełna znajomość jest na granicy absurdu, ale będę się starał jak najbardziej. Po zapoznaniu ze wszelkimi grami, oraz tworami filmowymi jak i kreskówkami, zająłem się ostatnią częścią. Komiksami. Thanos niewątpliwie przykuł moją uwagę, na pierwszy rzut oka to po prostu facet chcący zdobyć władzę nad światem bo tak. W przemyślany sposób bez cienia litości mordujący dosłownie wszystko na swojej drodze. Ciekawe? nie, raczej po prostu godny przeciwnik dla bandy superbohaterów z całkiem oklepanym schematem bycia mega silnym. Wtedy właśnie postanowiłem kupić "Thanos Powstaje". Wiedziałem, że wkroczenie w uniwersum Marvela będzie drogą inwestycją ponieważ komiksy są bardzo drogie jak na moje możliwości, ale kiedy zacząłem czytać opisywany produkt, stałem się naocznym świadkiem każdej sceny, czułem to co widziałem, byłem w stanie wziąć wdech i poczuć metaliczny zapach krwi widniejącej na niektórych kadrach. Wyobraźnia to silny oręż, ale jest też bardzo niebezpieczna dla nas samych. Grafiki i sposób rysunku jest wspaniały, śliczne wypełnione idealnymi wręcz kolorami wpasowującymi się w klimat i otoczkę całego dzieła. Od pierwszych scen trzymało mnie w napięciu, z ogromną skrytą ekscytacją przerzucałem kolejne stronice spędzając na każdej z nich po 15 minut wgapiając się w każdy poszczególny detal, analizując w głowie każde przeczytane zdanie odbijające się echem w moich myślach. Czułem ogromny smutek czytając ten komiks, jednocześnie czując ogromną euforię tego jak można stworzyć coś tak cudownego. Ręce drżały na ostatnich stronach kiedy wybuchnąłem płaczem po odczytaniu ostatniego wyrazu na ostatnim kadrze komiksu. Jak najbardziej mogę wystawić najlepszą możliwą ocenę dla tego arcydzieła jakim niewątpliwie jest. Mózg potrafił nieźle odparować kiedy na jaw wyszły pewne aspekty, których nie dało się spodziewać. Komiks "Thanos Powstaje" to podsumowując arcydzieło. Ukazuje nam pewne wartości, z którymi może mieć styczność każdy człowiek. Skłania do refleksji nad aspektami takimi jak miłość, samotność. Trzyma w napięciu do ostatniej strony, wywołuje skrajne emocje takie jak płacz czasami niezrozumienie, czasami fascynację ewentualnie spełnienie. Podczas czytania zdażyć się może, że ktoś zechce krzyknąć "Co Ty wyprawiasz Thanosie?!" "Dlaczego tak musi być?!" "Czemu postępujesz akurat w ten sposób?!" "Co ty masz w głowie Thanosie?!"... Nasz główny bohater przez cały czas zadaje sobie pytanie "Kim jestem?" próbuje znaleźć odpowiedź. Przyznam, że nie zżyłem i nie utożsamiłem się jeszcze nigdy aż do takiego stopnia z jakąkolwiek postacią w jakiejkolwiek sadze. Thanos staje się moim ulubionym "bohaterem" jakie ujrzały jak dotąd moje oczy. A na pytanie, które zadaję sobie od niedawna "Czy warto było wkroczyć w uniwersum Marvela?" mogę odpowiedzieć już teraz. Tak warto, chociażby tylko i wyłącznie po to, by móc przeczytać ten wspaniały twór.