Wirtuozerska precyzja, rozmach oraz imponująca wyobraznia twórców, arcydzieło ;)

Bez przesady: rysunki owszem wybitne, treść, jak często u Jodorowskiego to bełkot równie głęboki jak u Coelho;)

Chciałem kupić ale zrezygnowałem, bo nie wiem: czym w końcu jest ten komiks? Czy to jest pierwszy, ukończony tom? Czy pierwszy i początek drugiego? Czy oba tomy ukończone przez Kordeya? Człowiek z wydawnictwa który jest odpowiedzialny za ten opis wykonał złą pracę. Jej efektem jest to co napisałem w pierwszym zdaniu. Jeśli ktoś kupi to niech coś o nim napisze.

To jest tylko Gal: Pierwszy kompletny tom i początek drugiego drugi z niedokończonymi stronami i szkicami.

Odczuwam lekki niedosyt w przypadku tego komiksu. Grafika jest super, ale historia opowiedziana po łebkach. Irytuje mnie, że najciekawsza część historii przedstawiona została w formie opisowej jako wstęp do poszczególnych rozdziałów. W efekcie za dużo treści przedstawiono w zbyt krótkim komiksie. Czyta się go za szybko a postać głównej bohaterki wydaje się nieco powierzchowna. Co do drugiej, nieukończonej części - zaczęła się ciekawie, szkoda, że wydawca nie przetłumaczył także stron przedstawionych w szkicu.
Gildia jak zwykle the best!!!

Bardzo dobre ilustracje. Komiks kładzie na łopatki tandetny, nudny, scenariusz. Szkoda kasy.

O ile fabuła do mnie nie bardzo przemawia (spodziewałem się fantasy, a tak naprawdę to pełna metafor baśń, a ja z baśni raczej wyrosłem), chociaż czyta się to zupełnie nieźle (choć strasznie szybko), to grafika po prostu powala. Ilość szczegółów zostawia w tyle nawet wycyzelowane do granic (wydawałoby się) możliwości dwa pierwsze Kovale Bogusława Polcha (oczywiście w niczym im nie umniejszając). Tutaj ilość detali momentami wręcz przytłacza. Pomimo, że kolorystyka nie do końca w moim guście (osobiście wolę bardziej stonowane barwy), to nie da się ukryć, że mamy do czynienia z graficznym majstersztykiem. Po prostu. Chylę czoła przed zmarłym ARTYSTĄ.

Pamiętacie ten dowcip o żabie? Tak właśnie jest z tym komiksem. Chciałoby się napisać: "come for the art, stay for the story", ale o historii lepiej w ogóle zapomnieć, a kolorowy styl Gala - dla wielu z pewnością imponujący - mi dość szybko wydał się monotonny. A i tak stosuję taryfę ulgową, bo osoba nie gustująca w komiksach prawdopodobnie widziałaby w tym wyłącznie okropny kicz. Oczywiście jest to rzecz niedokończona (a w zasadzie zaledwie rozpoczęta), ale mnie to w związku z powyższym nie martwi. Poza tym przypuszczam, że i tak większość kupi to tylko jako ostatni artbook Gala, więc to naprawdę bez znaczenia.