Pierwszej części dałem kredyt zaufania, teraz sam już nie wiem. Akcja rozwija się poprawnie, niby wszystko jest na swoim miejscu, jednak jakoś nie porywa. Album niby nie gorszy od poprzednika, może nawet lepszy, jednak początkowy entuzjazm ostygł. Dialogi, jak to u Van Hamme -od poprawnych po całkiem drewniane, ale w sumie ujdą.
Po lekturze tego albumu wiem, co najbardziej razi mnie w tej serii: rysunki. Niby realistyczne, niby szczegółowe (takie lubię), ale brakuje im pazura. Sceny, w których powinno kipieć od dynamiki wręcz rażą statyką, tak jakby sfotografowano scenkę złożoną z manekinów, a nie ludzi w ruchu. Jeśli chodzi o mimikę postaci to niestety tutaj też nic się nie zmieniło. Głowna bohaterka nie tylko za cholerę nie wygląda na osiemnastkę, a na zadbaną trzydziestkę, ale jeszcze zamiast twarzy nosi maskę. Żadnej ekspresji.
Ogólnie grafika jest staranna i szczegółowa, ale brak jej życia.
Podsumowując, jeśli ktoś lubi opowieści z gatunku płaszcza i szpady może pokusić się o zapoznanie z tą serią, niech jednak nie spodziewa się fajerwerków. To po prostu rzemiosło, poprawnie napisane i narysowane, ale jakoś specjalnie nie porywa. Następny tom jeszcze kupię, ale jeśli w końcu nie zatrybi, to na nim poprzestanę.
Realizacja zamówienia standardowo -bez zastrzeżeń.

BARDZO DOBRY KOMIKS ,OBY BYŁY KOLEJNE CZĘŚCI .