Jak dla mnie to jeden z najsłabszych komiksów z WKKM. Nie mogłem przez niego przebrnąć - utknąłem w połowie. Poprzednia część przygód doktora Strange była znacznie ciekawsza.
Gildia jak zwykle jest the best!!!!

Zgadzam się, bardzo słaby komiks. Porównywalny (słabością) z "Hulk: Niemy Krzyk" (WKKM 7). No ale tak już jest z komiksami z innej epoki, w dzisiejszym czasach "nie biorą". Ale z drugiej strony, aby docenić perełki w kolekcji, trzeba mieć kontrast ze słabszymi pozycjami.

Rzeczywiście czas nie jest łaskawy dla wielu komiksów dzisiaj te historie wydają się przegadane i naiwne.Mimo to nadal zachwycają pomysły jak i forma pokazania innych wymiarów czy choćby kontrolowanie płaszcza i przy jego pomocy walka z magiem jest tu kilka świetnych pomysłów.Polecam komiks jak i Gildie.

W pierwszym momencie jak otwarłem komiks i popatrzałem na te rysunki z 65 roku to mnie zatkało .Spodziewałem się jakiś mega rysunków ( nie widziałem przedtem z którego roku jest komiks) a tu jakiś "śmieszne' i proste .Zniechęciłem się szczerze mówią ,ale cóż żeby moc ocenić komiks postanowiłem go przeczytać .Jak się okazało rysunki oglądało się przyjemnie a fabuła i zwroty akcji są świetne .Muszę przyznać że czytało się go wyśmienicie ,polecam ten komiks dla każdego :)

Najgorszy komiks jaki czytałem. Zestarzał się niesamowicie.

Z moim psem lubię siłować się przepychając go głową, on robi dokładnie to samo napierając swoją czaszką na moją i tak mijają nam długie minuty. Może to kompletnie nie na temat, ale szkoda nawet jednego słowa o tym komiksie. Lipa straszna, radzę omijać szerokim łukiem, chyba że kogoś rajcują takie opowieści trącące myszką.