Nic specjalnego :( Czytałem w oryginale. Wystarczyło zrobić ankietę wśród czytelników zorganizowaną przez Egmont. O niebo lepszy byłby np Flash. No cóż życzę owocnej sprzedaży.

No właśnie nie wystarczyło. Ten tom zawiera wątki prowadzące do "Wiecznego zła", które Egmont chce wydać w listopadzie. Bez niego byłyby dziury w całej tej historii. Ale przymusu zakupu nie ma :-)

Podczas gdy sama Liga Sprawiedliwości pogarszała się z tomu na tom, jej Amerykański odpowiednik zaskoczył mnie pozytywnie. Tak jak i sam sklep- brawa dla Gildii.

Tajemnica, ciekawi bohaterowie szerzej nieznani w naszym kraju, dobrze poprowadzona akcja, sporo ciekawostek, bardzo dobry wstęp na poznanie uniwersum DC. To nie tylko Amerykańska Liga Sprawiedliwości ale także Liga Sprawiedliwości gdzie Batman lepiej się prezentuje niż w solowych przygodach wydanych ostatnio w ramach nowe DC, nawet zaznaczona jest obecność Mrocznej Ligi. Rysunki na dobrym poziomie. Przyjemna rozrywka podczas lektury. Miło, że Egmont umożliwia zapoznanie się z innymi postaciami niż Batman lub Supermen. Moim zdaniem warto zakupić. Lepsze niż ostanie Batmany.

Jak na otwarcie nowej serii kompletnie brak fajerweków. Słabo. Ale fajnie rysowane, Finch ciągnie tę bzdurkę jak tylko może. Komiks jest grubaśny, więc jest to jakaś rekompensata, lecz tak naprawdę to niewciągająca historia niszczy całą radość obcowania z tandetką amerykańskiej popkultury. Chyba wolę po prostu Marvela i może jestem marudny, ale NIE PODOBAŁO MI SIĘ.

Szybka czytanka w sam raz na raz. Poziom kinowych Avengers, doskonały komiks dla fanów kinowego uniwersum Marvela jak i komiksowych opowiesci opierajacej sie na prostej fabule i efektownych potyczkach. Są smaczki dla fanów Marsjanina jak i dodatkowe 3zesyty JL.

Rysunki są niezłe, kolory dobre, ale czegoś brakuje. Największym plusem jest to, że historia jest kontynuowana w następnych albumach.

Fajnie opisane jak to czytać na blogu poniżej: https://marveldcchronologia.wordpress.com/jak-czytac-lige-spawiedliwosci/

Pierwszy i jedyny wydany w Polsce tom „Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości” wpisuje się w ogólny obraz większości tytułów opublikowanych pod szyldem „Nowego DC Comics!”. Komiksów trywialnych w swym nieznośnym efekciarstwie. Fabuła „Najbardziej niebezpiecznych” posiada zarys ciekawej intrygi związanej z tajemniczym stowarzyszeniem przestępców, ale cechuje się też sporym chaosem, polegającym na bezładnym przeskakiwaniu pomiędzy poszczególnymi wątkami. Taki sposób prowadzenia narracji jest okrutnie irytujący, sprawia bowiem wrażenie, jakby historia posklejana była z kilku całkiem przypadkowych elementów. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że projekt grubszego spisku, jaki odbije się szerokim echem w całym uniwersum DC, jest znakomity, ale w przypadku tego konkretnego komiksu zawiodła jego dość marna realizacja. Wdrożenie istotnych dla intrygi wątków odbyło się z pomocą tandetnych rozwiązań fabularnych oraz bardzo nijakiej i ogólnie niespójnej (ze względu na zbyt dużą liczbę rysowników) oprawy graficznej. https://comicbookbastard.blogspot.com