26.05 to realny termin, nie będzie kolejnej obsuwy?

Doskonałe wydanie,bardzo szybka wysyłka.Polecam sklep gildia wszystkim kolekcjonerom.

Pierwszy tom o niebo lepszy, zatrudnienie Duchateau okazało się tragiczną pomyłką. Totalnie idiotyczna fabuła, drewniane dialogi i papierowi bohaterowie. Jestem w szoku po takim spadku jakości, to są jakieś popłuczyny po poprzednich historiach.

Przychylam się do opinii powyżej. Może nie oceniam drugiego integrala aż tak surowo, ale na pewno Duchateu w roli scenarzysty nie sprawdził się. Nie uważam też, żeby fabuła była idiotyczna - jest potencjał w tych historiach, ale są po prostu fatalnie napisane, brakuje w nich życia. Ale zapoznać się z drugim integralem trzeba, w końcu czekaliśmy na to ponad 20-ścia lat!

Dla mnie jednak jest idiotyczna: cała naiwna koncepcja puzzli, akcja zaś tak nieprawdopodobna z punktu logiki, to tracenie ludzi do ostatniego, jak pionki na szachownicy, bezmyślność bohaterów, a dialogi? Kto tak rozmawia?!.
Druga zaś przygoda jest jeszcze gorsza bo nie ma nawet odrobinki marynistyki, za to jest wszystko co złe w poprzedniej, dla mnie, powtórzę to szok po pierwszym integralu, Duchateau powinien smażyć się w piekle dla scenarzystów.

PS Wydanie oczywiście wzorowe, i życzmy sobie na przyszłość lepszych pozycji w takiej edycji.

Zamówiony Bruce J. Hawker zbiorczy tom 2, i Hiroki Endo - krótkie historie.
Każdy komiks zabezpieczony osobno w karton!
I to jest to!
Dziękuję i pozdrawiam
Czekam na kolejne albumy z malunkami Vance'a.

Muszę przychylić się do zamieszczonych tu opinii. Drugi tom mnie rozczarował. Nie to, że zupełnie, ale trochę tak. Fabularnie tom ma te same wady co Yansy (zaznaczam, że nie jestem specjalnym fanem Duchateau). Dialogi sztuczne i drewniane (choć Żbikom nie podskoczą), rozwiązania naiwne. I przede wszystkim brak morza. O ile w pierwszym tomie akcja toczyła się na morzu, lub ewentualnie na nabrzeżu, to tutaj mamy zwykłą i do tego średnio porywającą przygodówkę. W ogóle nie ma jak poczuć klimatu opowieści marynistycznej. Jeśli komuś podobają się Yansy, to drugi tom Hawkera też łyknie.
Graficznie też bez większej rewelacji. Tzn. kreska w porządku (nawet bardzo), chociaż tła bywają równie uproszczone co w czwartym Kovalu. Kolory też przeciętne. Ogólnie album graficznie jest zupełnie w porządku, ale nijak się ma do pięknej ilustracji na okładce.
Drugi tom Hawkera nie jest zły, ale to po prostu przeciętniak. I przede wszystkim brak tu morza, żaglowców, sztormów, tawern, szant i prawdziwie morskich opowieści. Słowem klimatu.