Spóźniona uwaga odnośnie do poziomu dyskusji "Nazywanie kogoś idiotą jest bardzo niestosowne, przynajmniej do momentu, gdy się go nie pozna i nie rozwieje wszelkich wątpliwości." Wydaje mi się, że on wcale nie oceniał niczyjej osobowości, tylko poziom wypowiedzi. Jak ktoś palnie głupotę, to naprawdę nie trzeba poznawać człowieka i prowadzić wieloletniego, szczegółowego wywiadu psychologicznego, żeby stwierdzić, że palnął głupotę. Bo ta głupota jest tu i teraz, w tym momencie, dostępna na miejscu. I naprawdę, do oceny głupiej wypowiedzi wystarczy sama głupia wypowiedź. A z całym szacunkiem, ale ocenianie czegoś, czego się nie widziało, mimo wielokrotnie potwierdzonych informacji od wydawcy, z całą pewnością jest zachowaniem godnym idioty - choćby dlatego, że nie ma nic wspólnego z racjonalną analizą ogólnie dostępnych faktów, ale ma oparcie w zwykłej paranoi. Czyli, żeby nie zostać źle zrozumianym - nie oceniam niczyjego charakteru, ale sam schemat rozumowania typu "wydaje mi się = na pewno tak jest". Dodatkowym idiotyzmem jest powielanie tejże paranoi przez jej publikowanie w formie ogólnodostępnych komentarzy. Dlatego ten człowiek nikogo nie obraził, ale nazwał rzecz po imieniu. A człowiek faktycznie niebędący idiotą, jeśli to on jest autorem tak nazwanej wypowiedzi, raczej wykorzysta tę sytuację do przeanalizowania swojego zachowania, a nie jako powód, by wytykać komuś, z pretensjonalną emfazą, używanie strasznych i nieakceptowalnych w jakże kulturalnym towarzystwie słów typu "idiota". No bo przecież poziom. Ludzie, no przecież to tylko słowo, liczy się też kontekst oraz intencja. A te nie wskazują wcale na chęć obrażenia kogolwiek, raczej na próbę zwrócenia co niektórym uwagi, że się trochę zagalopowali. Ale nie, nie wolno. Jacy to arystokratyczni jesteśmy, jaki poziom prezentujemy, że absolutnie nie zwracamy sobie uwagi, ależ doprawdy. Wszak dozwolone jest jedynie słodziutkie głaskanie się po fajach. Tyle że co do poziomu, to zasada jest tu jedna - jeśli nikt nas nie wybije z równowagi i wyuczonych schematów jakąś niespodziewaną uwagą, a my z kolei nie będziemy wymagać od siebie elastycznego i rzeczowego analizowania takich uwag, zamiast tego od razu jęcząc, że nie do tego przywykliśmy - to żadnego poziomu, żadnej dyskusji i żadnego rozwoju naszego myślenia o świecie z tego nie będzie. Kto oczekuje głaskania po fajach, ten ulega stagnacji. Krótko mówiąc, nie jęcz, człowieku, bo już niczego nie będziesz w stanie się w życiu nauczyć. I zrobisz się nudny. Nie wiem, co gorsze.
Autor: stary-kojot Data: 04.11.2017