Wielkim fanem "Ksionza" jestem od przeczytania i obejrzenia pierwszego komiksu z tego uniwersum. Klimat powalił mnie od razu i nie mogę się podnieść za każdym razem, kiedy znów sięgam po te lektury: mroczna i brutalna kreska, kapitalnie dobrana paleta barw, interesujące operowanie różnymi technikami rysunku i malarstwa. A przede wszystkim GENIALNIE wykreowane postacie i potwory! Dla mnie MAJSTERSZTYK! Ta część, oprócz tego, że trzyma bezwzględnie poziom graficzny poprzednich, przeważa nad nimi scenariuszem. W poprzednich odsłonach było dla mnie troszkę za dużo chaosu (możliwe, że to celowy zabieg artystyczny, w końcu bohaterowie to jakby nie patrzeć istoty niekoniecznie zrodzone z łona praworządności i ładu) - musiałem czasami nieźle się składać, żeby złapać sens dziejących się zdarzeń. W tej odsłonie scenariusz jest bardzo przejrzysty, konsekwentny, cele i działania są sprecyzowane i jasne-dla mnie wielki plus. A przy tym fabuła nie straciła nic ze swej drapieżności, mroczności i ognistości. RE-WE-LA-CJA!!! Najlepsza część! Do tego świetnie wydana: twarda oprawa, dobry papier. Mam nadzieję, że Autorzy uraczą nas jeszcze niejedną historią osadzoną w realiach "Ksionza". Czekam z nadzieją i trzymam kciuki.
Co do zakupów w Gildii - też pojawiła się mroczna strona: towar był tak diablo dobrze zapakowany, że musiałem dobrze się napocić, żeby dobrać się do książek. Polecam SKLEP GILDIA wszystkim fanom literatury wszelkiej maści.

Po pierwszej lekturze miałem bardzo mieszane uczucia. Styl rysunku jest co najmniej mało czytelny, zatem jedynie tekst ułatwia zrozumienie czegokolwiek. A że jest niestandardowo, więc odbiór jest utrudniony. Scenarzysta robi co może z materią językową, nie mam pojęcia ile ma lat, ale doskonale posługuje się językiem młodzieży, więc albo zrobił dobry research i zna się na rzeczy,albo jest wystarczająco młody, albo ja jestem wapniakiem i wydaje mi się, że to język młodszego Polaka. W każdym razie całkowity brak napuszenia jest wartością pozytywną i doskonale idzie w parze z zabawami językowymi, których jest mnóstwo. Historia jest całkowicie abstrakcyjna i fakt, że wmieciono do opowieści ogromne ilości nawiązań do boga, diabła, aniołów i demonów nie powoduje, że całość nabiera tonów eschatologiczno-profetycznych. Z resztą są także podrzutki jasno sugerujące, że w zasadzie niebo, które jest czytelnikowi zaprezentowane to taki wariant polskiego blokowiska. ALE... po pierwszym przeczytaniu nie zrozumiałem za wiele... Może i wstyd, ale ja zrzucam to na barki rysownika, którego kreska jest nieczytelna. JEDNAK... po z grubsza zapoznaniu się z tematem, od razu przekartkowałem całość znów do pierwszej strony i zacząłem czytać jeszcze raz, od samiuteńkiego początku. I za drugim razem wszystko już układało się, trzymało kupy, było cudownie oryginalne i w zasadzie nie wyobrażam sobie tego komiksu inaczej narysowanego. To CAŁOŚĆ - wartość opowieści tkwi w jej integralności. Gdybym mógł dokupić sobie pierwszą część obecnie zrobiłbym to bez zastanawiania się, lecz jest z lekka niedostępna. A szkoda. Samo wydanie - mogłoby się wydawać, że drogo. Tyle, że wydanie to majstersztyk. Ktoś chyba w Timofie albo jest rodziną autorów, albo ogromnym i oddanym fanem ich twórczości, bo wydawnictwo przyłożyło się do tej publikacji, jak mało do której z własnej oferty wydawniczej. Do zakupu zachęciła mnie recenzja Norberta Zwierzańskiego i teraz pozostaje mi jedynie podziękować mu za to, że wpadła mi w łapy ta książeczka. No i Gildii też za znaczącą obniżkę ceny - ich promocje są rzeczywiście promocjami. Życzę wesołych i pogodnych świąt pracownikom Gildii, zdrowia, pogody ducha i energii na nowy rok.