Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych, dziewczynki idą dalej same, lecz nie docierają do celu. Niedługo potem przyjaciel zrozpaczonej rodziny, emerytowany policjant, korzystając z nieformalnych informacji dowiaduje się, że zwolniony z więzienia psychopatyczny zabójca zniknął i nie wiadomo gdzie przebywa. Ani „Ustawa o bestiach”, ani dyskretna obserwacja policji nie okazała się skuteczna. Kolejne zdarzenia świadczą o tym, że te dwie sprawy mogą się ze sobą łączyć. Tymczasem nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu. Jej rodzice obawiają się, że może targnąć się na własne życie, a system państwa bezradnie rozkłada ręce.
Stefan Darda - urodził się w 1972 r. w Tomaszowie Lubelskim na Roztoczu. W czasie studiów na UMCS w Lublinie pracował w akademickich klubach turystycznych. Był także muzykiem folkowego zespołu „Orkiestra pod wezwaniem Świętego Mikołaja”. W 2008 roku zadebiutował powieścią Dom na wyrębach, która została nominowana do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, a także zdobyła tytuł Najlepszej Książki na Lato w plebiscycie portalu literackiego Granice. Dwie pierwsze części powieści pt. Czarny Wygon zdobyły w 2011 roku nominację do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Pierwsza część cyklu - Słoneczna Dolina - zajęła 3. miejsce w Plebiscycie Czytelników „Nautilus 2010”, a także, głosami internautów, znalazła się w pierwszej dziesiątce polskich literackich horrorów wszech czasów. Podczas Festiwalu Fantastyki Falkon powieść Czarny wygon. Bisy została uznana przez czytelników za najlepszą powieść fantastyczną roku 2012.
W maju 2014 ukazała się powieść Bisy II, która została nominowana do tegorocznej edycji Nagrody im. J.A. Zajdla. Nominację do tej nagrody zdobyły także dwa opowiadania Stefana Dardy wydane w zbiorze pt. Opowiem Ci mroczną historię (listopad 2014).
Fragment:
— Jeżeli wybierałeś się w najbliższym czasie do Gdyni, to możesz o tym zapomnieć, gnojku. Nie pozwolę, żeby taki rozwydrzony bękart sprawiał kłopoty mamusi, więc najpierw cię trochę przeszkolę, żebyś kiedyś wyszedł na ludzi.
Adrian zatrzymuje się w pół kroku po usłyszeniu pierwszego zdania, a potem odwraca się i bezszelestnie wchodzi do pokoju. Zatrzymuje się obok prawego podłokietnika.
— Co powiedziałeś? — pyta.
— To, co słyszałeś. Wynocha stąd, bo śmierdzisz.
— Pojadę do Gdyni po końcu roku — cedzi przez zęby mój przyjaciel, a potem odwraca się na pięcie, kierując się do drzwi. — Dałeś słowo, a przed chwilą sam powiedziałeś, że prawdziwy facet zawsze dotrzymuje słowa.
W oczach Adriana pojawiają się łzy.
— Tym razem zrobię wyjątek. Słowo dawane takim chujkom jak ty zawsze można anulować.
— Jeśli go nie dotrzymasz, to będziesz musiał mnie zabić, żeby mi przeszkodzić w wyjeździe.
— Chodź tu, coś ci powiem, mały mądralo.